Przemawiając przed parlamentem, premier podkreślił, że głosy ludzi protestujących przeciw rządowi zostaną wysłuchane.
Jednocześnie Żelazkow zarzucił opozycji, że wywołuje w kraju chaos i obala jego gabinet w ważnym dla kraju czasie, czyli tuż przed wprowadzeniem euro, zaplanowanym na 1 stycznia 2026 roku.
Rząd Żelazkowa przetrwał trzy głosowania nad wotum nieufności, ostatnie z nich odbyło się w lipcu.
Przedstawiciele rządzącej koalicji opuścili salę posiedzeń podczas głosowania nad wnioskiem o wotum nieufności wobec rządu i – w efekcie – wniosek nie przeszedł. W obliczu braku kworum przewodnicząca parlamentu przerwała posiedzenie, wyznaczając następne na piątek.
Chaos w Bułgarii. Tuż przed wejściem do strefy Euro
W Bułgarii narasta chaos zaledwie trzy tygodnie przed planowanym wprowadzeniem w kraju euro. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada przedterminowe wybory. Procedura konstytucyjna przewiduje kilka kroków, po spełnieniu których głosowanie może zostać wyznaczone na wiosnę. Jest mało prawdopodobne, by nowy rząd powstał w ramach obecnego parlamentu. Do wyborów rządzić prawdopodobnie będzie tymczasowy gabinet, wyznaczony przez prezydenta Rumena Radewa.
Niewykluczone, że Bułgaria wejdzie do strefy euro bez przegłosowanego budżetu na przyszły rok.
Środowe protesty antyrządowe były najliczniejszymi od 30 lat. Według ostatnich danych MSW w Sofii, w nocy zatrzymano po demonstracjach 57 osób, które próbowały doprowadzić do rozruchów.
Jednocześnie, również w nocy, prezydent Radew wyraził poparcie dla protestów. „Ludzie na placu wyprzedzili czwartkowe głosowanie w parlamencie” – podkreślił przywódca na swoim profilu w Facebooku. „Dokonała tego ogromna liczba Bułgarów w różnym wieku, należących do różnych partii z Sofii, Płowdiw, Burgas, Warny, w całym kraju i licznych miastach europejskich” – dodał. Prezydent wyraził przekonanie, że powstał szeroki narodowy „konsensus przeciwko mafii”.
„Wydarzenia”: Maszewo. Po 80 latach z miasta zniknął radziecki pomnikPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
