Legia Warszawa kontynuuje swoją koszmarną passę. Wczorajsza porażka w Armenii z Noah jest dziesiątym z rzędu spotkaniem bez zwycięstwa. Ten wynik oznacza, że na kolejkę przed końcem fazy ligowej Wojskowi odpadli z Ligi Konferencji. Tymczasowe przekazanie drużyny w ręce Inakiego Astiza okazało się jedną z najgorszych decyzji w historii klubu.
Zobacz wideo „Atmosfera stała się nie do zniesienia”. Brzęczek odpowiada Lewandowskiemu
Hiszpan zastąpił Edwarda Iordanescu, zwolnionego po odpadnięciu z Pucharu Polski. W ośmiu rozegranych pod jego wodzą meczach Legia trzykrotnie remisowała i aż pięciokrotnie schodziła z boiska pokonana. Nic dziwnego więc, że pod ostrzałem znaleźli się wszyscy działacze klubu – w końcu to oni od 43 dni nie zakontraktowali nowego trenera.
Kosecki do Mioduskiego: „Co pan wyprawia?”
Suchej nitki na Legii nie zostawił były zawodnik tego klubu, Roman Kosecki. – Ludzie, co wy robicie? Prezesie, co pan wyprawia? – tak rozpoczął swoją tyradę skierowaną w stronę Dariusza Mioduskiego. – Pan sobie robi jaja, za przeproszeniem, z takiego pięknego klubu jakim jest Legia. To jest jakiś skandal. Legia nie ma szans. Odpadła – dobitnie określił obecną sytuację stołecznego klubu na antenie Polsatu Sport.
Następnie wypowiedział się na temat następcy Inakiego Astiza – Powiem taką tezę. Jakikolwiek trener nie przyjdzie w tej chwili do Legii, to niczym nie ryzykuje. Może być tylko lepiej, bo chyba gorzej już być nie może. Nie wierzę w to, że będzie spadek, ale to co się wyprawia w tym klubie… – powiedział.
Następnie zwrócił się do Mioduskiego, ale również do Michała Żewłakowa oraz Frediego Bobicia – Dwóch dyrektorów sportowych, prezes… Gdzie jesteście? Panowie, się gdzieś schowaliście, zakopaliście się. Was nie ma, zostawiliście chłopaków na pastwę losu. Trener siedzi na ławce, a gdzie jest dyrektor sportowy jeden z drugim? Powinni być przy nim i go wspierać. Powinni brać odpowiedzialność za to, co robią – tak postawę działaczy Legii opisał 59-latek.
Kosecki: Szukaliśmy Rajovicia i się odnalazł
Roman Kosecki odniósł się również do postawy Milety Rajovicia. Duńczyk w 3. minucie wpisał się na listę strzelców po raz pierwszy od końcówki września i ligowego spotkania z Pogonią Szczecin. – Napastnik strzelił gola. Świętujmy! Kupmy torty, zapalmy świeczki, słuchajcie, jest nasz napastnik! Odnalazł się! Gdzie go szukaliśmy? Gdzie on się chował? Wczoraj strzelił bramkę, pierwszą bramkę! Miliony się zwróciły! – ironizował. 26-latek nie trafił do siatki w trzynastu spotkaniach z rzędu, a w Armenii wykorzystał błąd defensywy Noah.
Były reprezentant Polski poprosił również o wybaczenie jego podniosłego tonu. – To jest po prostu skandal. Ja nie wytrzymałem już dzisiaj, przepraszam państwa za to, ale po prostu tego żenującego spektaklu się nie da oglądać – zakończył Kosecki.
Legia Warszawa w tym roku rozegra jeszcze dwa spotkania – oba domowe. W niedzielę zmierzy się z Piastem Gliwice. Jest to przełożony mecz pierwszej kolejki. W zeszłym tygodniu Wojskowi przegrali w Gliwicach 0:2. Z kolei w przyszły czwartek przy Łazienkowskiej zostanie rozegrany ostatni mecz Ligi Konferencji. Naprzeciwko stanie gibraltarski Lincoln Red Imps, który wciąż liczy się w walce o miejsce wśród najlepszych 24 drużyn, co da im prawo udziału w fazie pucharowej.