W sobotę mijają dwa lata od powołania koalicyjnego rządu KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy, na czele którego stanął premier Donald Tusk.
Dwa lata rządów KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy
Prof. Henryk Domański, socjolog, pytany przez DoRzeczy.pl jaką ocenę wystawiłby temu rządowi po dwóch latach sprawowania władzy, biorąc pod uwagę zwłaszcza skuteczność, odpowiedział, że nie jest od dokonywania ocen, a jest od wyjaśniania, czyli wskazywania przyszłości, dlaczego jest tak, jak jest i jak mogą być tego konsekwencje.
– Najlepiej oceniać to, jak jest, z punktu widzenia reakcji społecznych. Reakcje społeczne, tak jak wynika z badań, wskazują, że większość Polaków, to znaczy największy odsetek Polaków, wskazuje na oznaki niezadowolenia. To jest jeden ze wskaźników tego, jak można oceniać rząd – wyjaśnił.
Socjolog dodał, że „gdybyśmy to porównywali z poprzednimi rządami, czego nie jesteśmy w stanie zrobić, to wtedy taka ocena byłaby bardziej wiarygodna”.
– Wiemy, że mamy do czynienia z walką polityczną, a większość ludzi raczej preferuje stabilność i spokój. Chcieliby w końcu uporządkowania, żeby rząd się zajmował administrowaniem i sprawami bieżącymi. Społeczeństwo ocenia rząd również z punktu widzenia realizacji pewnych celów ostatecznych, nazywanych strategicznymi – tłumaczył.
Zdaniem rozmówcy DoRzeczy.pl „to jest podstawowy mankament tego rządu i pewnie ludzie doskonale zdają sobie z tego sprawę”.
– Myślę, że to decyduje o przewadze zasadniczych ocen, bo dominuje przekonanie, że rząd w gruncie rzeczy zajmuje się walką z przeciwnikiem politycznym – mówił.
Prof. Henryk Domański zauważył, że „to jest rzecz bardzo charakterystyczna, której nie było, jeżeli chodzi o poprzednie gabinety, nawet od 1989 roku, więc w związku z tym to jest element, który może wyjaśniać nieukontentowanie społeczeństwa”.
– Właściwie nie wiadomo czego się można spodziewać. Jest to rząd, który potencjalnie rzecz biorąc, jest również oceniany jako niestabilny, bo to jest rząd koalicyjny, którego również od dawna nie było. Taka koalicja nie istniała od czasów rządów SLD z PSL, ale tam nie było tego typu napięć, bo im zależało na utrzymaniu władzy, podobnie jak później rządowi PO-PSL – tłumaczył.
W ocenie socjologa te wszystkie czynniki powodują, że „dominuje nastrój niepewności”.
Prof. Henryk Domański podkreślił, że jest jeszcze więcej elementów, „które pewnie też docierają do świadomości społecznej i w ostatecznym rachunku będą brane pod uwagę”.
– Jeszcze nigdy nie było tak, żeby premier polskiego rządu nie był zapraszany do Białego Domu. Ludzie wiedzą, że taka sytuacja będzie przez najbliższe trzy lata, jeżeli władza w Stanach Zjednoczonych się nie zmieni, a się nie zmieni. To jest coś, co dyskredytuje i premiera, i ministra spraw zagranicznych, a to są dwa najważniejsze urzędy, jeżeli chodzi o sprawowanie władzy. To najbardziej wiarygodny wskaźnik ważności Polski na scenie dyplomatycznej czy na scenie politycznej świata – wyjaśnił.
Rozmówca DoRzeczy.pl ocenił, że taka sytuacja zdecydowanie działa na niekorzyść rządu, w gruncie rzeczy z powodu zachowań premiera i szefa MSZ.
– To sprawa, która jest bardzo ważna i sądzę, już przychodząc do perspektyw, że w kampanii wyborczej ten czynnik będzie jednym z głównych elementów krytyki obecnego rządu – dodał.
Jako kolejny element, prof. Henryk Domański uznał „nieokreśloność, jeżeli chodzi o rządzenie i to, czego można byłoby od tego rządu oczekiwać, poza powtarzaniem, że należy za wszelką cenę nie dopuścić do tego, żeby PiS wygrał nowe wybory, poza próbami aresztowania posłów, odbierania immunitetów i ścigania”. – W systemie demokratycznym się tego nie robi, bo to zawsze działa na niekorzyść partii, która rządzi, bo ta partia powinna widzieć, że kiedyś musi przegrać, więc może być tak samo traktowana. To nowość, która obniża notowania rządu. Odtwarzam mechanizmy psychospołeczne, które stoją za – w moim domniemaniu – oceną rządu – wyjaśnił.
Czy rząd Tuska przetrwa do końca kadencji?
Socjolog pytany przez DoRzeczy.pl, czy jego zdaniem rząd przetrwa do końca kadencji, odpowiedział, że „z wypowiedzi polityków Koalicji Obywatelskiej, ale i tych części składowych, którzy są w rządzie, nie wynikałoby, że on nie dotrwa do końca kadencji”.
– Rząd dotrwa, o ile Polska 2050 albo PSL nie podejmą decyzji, żeby wyjść z rządu. Nie mówię o Lewicy, bo ona na pewno będzie chciała za wszelką cenę być w rządzie. Wszystko jednak wskazuje na to, że zarówno Polsce 2050, jak i PSL, opłaca się w rządzie zostać – powiedział.
Prof. Henryk Domański zauważył, że rząd dotrwa, „chyba, że stałoby się jakieś nieszczęście, kryzys ekonomiczny, co raczej nie grozi na obecnym etapie rozwoju kapitalizmu, bezrobocie, nagły wzrost cen, ale musiałaby się powtórzyć jakaś sytuacja związana np. z pandemią”.
– Nie jest w interesie obecnego rządu, aby oddać władzę. Wielu młodych ludzi jest na stanowiskach sekretarzy stanów, w szczególności jeżeli chodzi o Lewicę, Polskę 2050 i PSL, którym zależy na posiadaniu władzy. Takiej władzy nie będą mieli, gdyby parlament się rozwiązał, albo gdyby nie doszło do przyspieszonych wyborów. Nie ma powodu, dla którego obecne rządy miałyby się załamać w przedziale krótszym niż pozostałe im dwa lata – wyjaśnił.
Czytaj też:
Notowania premiera na półmetku kadencji. Fatalne wieści dla TuskaCzytaj też:
Polakom żyje się pod rządami Tuska gorzej niż wcześniej