W czwartek po meczu Ligi Konferencji między Legią Warszawa a Noa Erewan zatrzymano 24 kibiców z Polski. Początkowo mówiono o starciach z miejscowymi fanami, ale według ustaleń Przeglądu Sportowego Onet, to nie Ormianie stali za zamieszkami w Erywaniu.

– Ormianie byli nastawieni do nas bardzo przyjaźnie. Zarówno na stadionie, jak i na mieście – relacjonuje redaktor naczelny Legia.net Marcin Szymczyk, który był obecny w Armenii. – Skupiali się na swoim dopingu, a Polaków witali z sympatią – dodaje.

Niebezpieczeństwo przyszło z zupełnie innej strony. Po meczu po mieście krążyły zorganizowane grupy rosyjskich pseudokibiców. – Weszli nawet do jednej z knajp, gdzie siedzieliśmy. Gdy zorientowali się, że jesteśmy dziennikarzami, powiedzieli wprost, że szukają kibiców Legii – mówi Szymczyk.

Do konfrontacji doszło na Placu Republiki, gdzie rosyjscy chuligani – według relacji – zaatakowali grupę Polaków. Mieli na sobie barwy i tatuaże Zenita Sankt Petersburg, a niektórzy byli uzbrojeni.

Jak podaje Przegląd Sportowy Onet, większość zatrzymanych kibiców Legii została już wypuszczona. Zatrzymano także kilku Rosjan, a na miejscu interweniował polski konsul.

ZOBACZ WIDEO: Huknął jak z armaty! Bramkarz nie miał żadnych szans