Honor Win to nowa nazwa Honora GT2, ale nie o nazwę tutaj chodzi. W specyfikacji wrażenie robi dosłownie wszystko, a skromy design nie oddaje całego obrazu. Bardzo chciałbym, żeby po przemianowaniu ta seria nareszcie zaczęła trafiać do Polski.
Premiera Honora Win musi być naprawdę blisko, bo poza kompletną specyfikacją do sieci trafiły również fotografie produktowe. Oficjalny wygląd może kojarzyć się z takim jednym Xiaomi lub z takim drugim Apple. Dla mnie ważniejsze jest to, że wewnątrz to prawdziwa bestia. Moim zdaniem w Polsce narobiłby niezłego szumu.
Honor Win to nowa nazwa Honora GT2
Na początek zerkniemy na design. Honor Win to następca Honora GT, a więc gamingowego modelu. Z tej okazji na bocznej krawędzi pojawił się dodatkowy przycisk. Poza tym bez problemu można by pomylić go z POCO F8 Ultra albo iPhonem 17 Pro Max. Czy mi się to podoba? Średnio. Czy widzę w tym sens ze względu na pojemność baterii i wydajność chłodzenia? Absolutnie.
Honor Win / fot. producenta via Tech Home
Zwróć uwagę na jeszcze jeden szczegół. Na wyspie znajdują się trzy obiektywy aparatów, choć moim zdaniem żaden z nich nie musi być teleobiektywem. Chodzi mi jednak o czwarty okrąg, w którym znajdzie się wiatrak – czyli aktywne chłodzenie. Nadal nie miałem okazji przetestować tego sam, ale technologia wydaje mi się obiecująca.
W specyfikacji wrażenie robi dosłownie wszystko
Pisząc na temat specyfikacji Motoroli Edge 70 Ultra, zwracałem uwagę na baterię. To wszystko przez takie bestie, jak Honor Win. Z certyfikacji wiemy już, że telefon otrzyma ogniwo o dzikiej pojemności 8800 mAh. Powoli zbliża się dzień, kiedy ta wartość osiągnie standard 5-cyfrowy. Ciekawi mnie, czy Samsung i Apple nadal będą mieć wtedy gdzieś krzemowo-węglowe ogniwa.
Honor Win / fot. producenta via Weibo
Na froncie znajdzie się wyświetlacz AMOLED LTPS o przekątnej 6.7 cala. Będzie odświeżany w 120 Hz. Na pewno nie zabraknie mocy, bo procesor to Snapdragon 8 Elite Gen 5. Do tego mamy nawet 24 GB RAM, a pod koniec 2025 roku taka wartość nadal robi potężne wrażenie. Przypomnę, że w Polsce nie ma nawet jednego modelu o takiej pamięci operacyjnej.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Honor Win po prostu musi być tani. Skąd taki wniosek? Spójrzcie tylko na ramki dookoła ekranu. Jeżeli byłby flagowcem, datowałby się na 2021 rok. Stawiam, że 2000 juanów to górna granica. W tej sytuacji w Polsce mógłby kosztować poniżej 2000 złotych. Rozumiecie już chyba, dlaczego tak mocno lobbuję za jego premierą w naszym kraju.
Źródło: producenta, via Tech Home, opracowanie własne

