Jak podaje „Daily Mail”, rośnie liczba Polaków decydujących się na powrót do ojczyzny po kilkunastu latach spędzonych w Wielkiej Brytanii. Jedną z takich rodzin są Sławek Frankowski i jego żona Sylwia, którzy po 15 latach życia w Fareham, w hrabstwie Hampshire, postanowili wrócić do Polski. Powodem była przemoc w okolicy, w której mieszkali, a także utrata pracy Sylwii.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
— Doszło do tego, że niemal co tydzień, wyglądając przez okno, widzieliśmy policję, straż pożarną i karetki pogotowia — wyznał w rozmowie z „Daily Mail” Sławek, który pracował jako spawacz w Portsmouth w Anglii.
- Dlaczego Polacy wracają do Polski z Wielkiej Brytanii?
- Ile Polaków wróciło do kraju w ostatnim czasie?
- Jakie były główne powody powrotu Sławka i Sylwii Frankowskich?
- Jakie zmiany dotyczące życia w Wielkiej Brytanii zauważyli Polacy?
To nie była już ta sama Wielka Brytania, do której przyjechaliśmy 15 lat temu w poszukiwaniu lepszego życia
— dodał.
Para sprzedała swój dom i przeprowadziła się do wsi pod Gdańskiem, gdzie mogą liczyć na wsparcie rodziny i lepsze perspektywy dla swoich dzieci.
„Sylwia jest szczęśliwa, że ma w pobliżu wspierających teściów. Cieszy ją także to, jak jej starsza, sześcioletnia córka Alicja zaaklimatyzowała się w nowej szkole, w której — jak sama podkreśla — kładzie się większy nacisk na odrabianie lekcji, zaangażowanie rodziców oraz dyscyplinę niż w placówce, którą opuściła w Fareham” — pisze autor artykułu.
Jak podkreślono, historia Frankowskich nie jest wyjątkiem. Coraz więcej wykwalifikowanych Polaków, którzy po przystąpieniu Polski do UE w 2004 r. emigrowali do Wielkiej Brytanii, decyduje się na powrót — głównie z powodu przestępczości, rosnących kosztów życia i pogarszających się standardów usług.
Nowe statystyki pokazują, że w czerwcu ubiegłego roku do Wielkiej Brytanii przyjechało 7 tys. Polaków, podczas gdy 25 tys. wróciło do ojczyzny. Oznacza to odpływ na poziomie 18 tys. osób. Łączna liczba Polaków w Wielkiej Brytanii spadła do 750 tys. i prognozuje się, że nadal będzie maleć — pisze „Daily Mail”.