Ogromny wybuch gazu, który w jednej chwili wysadza dom w powietrze. W pierwszej chwili to może brzmieć jak scenariusz z filmu akcji. Jednak tym razem nie była to fikcja. W czwartkowy poranek spokojna okolica w rejonie Zatoki San Francisco zamieniła się w totalne pole zniszczeń. Wszystko zostało uwiecznione na nagraniach z kamer.
Dom, który zniknął w sekundę
Nagranie z kamery dzwonka pokazuje typowy amerykański dom w okolicach Hayward, stojący pod błękitnym niebem. W jednej chwili budynek eksploduje, wyrzucając w powietrze fragmenty drewna i innych materiałów, a nad okolicą unosi się gęsty dym. Fala uderzeniowa wybiła okna w sąsiednich budynkach i wstrząsnęła pobliskimi domami.
Sześć osób trafiło do szpitali, część z poważniejszymi obrażeniami, część z lżejszymi. Jedna z mieszkanek, Brittany Maldonado, była w sypialni razem z mężem, gdy usłyszała huk.
– Pudełka się poprzewracały, wszystko się trzęsło. Myśleliśmy, że ktoś właśnie wypadł z autostrady i jego samochód wjechał do naszego salonu. To było jak odpalenie bomby – relacjonowała dla agencji AP.
Gaz pod ziemią i prace budowlane
Jak ustalili strażacy, do wybuchu doszło w nieposiadającej osobowości prawnej miejscowości Ashland, niedaleko miasta Hayward, zamieszkanego przez około 160 tysięcy osób. Okolica składa się głównie z parterowych domów z niewielkimi trawnikami i leży w pobliżu dwóch autostrad. W tym czasie prowadzone były tam prace związane z poszerzaniem chodników i tworzeniem pasów rowerowych.
Spółka energetyczna PG&E poinformowała, że około 7:35 rano otrzymała zgłoszenie o uszkodzeniu podziemnej rury gazowej przez ekipę budowlaną niezwiązaną z firmą. Pracownicy zakładu przybyli na miejsce, aby odizolować uszkodzony odcinek, jednak gaz wydostawał się z kilku lokalizacji. Dopływ gazu udało się całkowicie zatrzymać dopiero o 9:25. Paradoksalnie eksplozja nastąpiła około 10 minut po zamknięciu rury, po blisko dwóch godzinach wycieku.
Śledztwo i pytania bez odpowiedzi
W wyniku eksplozji poważnie uszkodzone zostały trzy obiekty na dwóch działkach. Część z około 75 strażaków biorących udział w akcji musiała się chwilowo wycofać z powodu zagrożenia porażeniem prądem z zerwanych linii. Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu zapowiedziała wysłanie zespołu śledczego.
Kiedy atakuje cię własne ciało. Toczeń i inne choroby autoimmunologiczne© 2025 Associated Press
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
Zapisz się na geekweekowy newsletter i łap najświeższe newsy ze świata tech, lifehacki, porady i ciekawostki.
