W skrócie
-
Od 2026 roku w Essen pacjenci będą musieli dopłacać 267 euro za wyjazd karetki ponad kwotę, jaką pokryje kasa chorych.
-
To pierwszy taki przypadek w Niemczech i może być wzorem dla innych miast.
-
Spór między samorządami a ubezpieczycielami dotyczy rosnących kosztów i tego, kto ma je finansować.
Do końca 2025 roku sytuacja w Essen wygląda klasycznie: pacjent wzywa karetkę, służby ratunkowe wykonują zadanie, a rachunek w całości trafia do kasy chorych. Miasto i ubezpieczyciele negocjują jedynie ogólny poziom stawek i przewidywane koszty funkcjonowania systemu w danym roku. Od 2026 roku ten mechanizm przestanie działać tak gładko, bo kasy chorych nie chcą już w pełni pokrywać każdej pozycji z kalkulacji miasta.
Według nowego cennika jeden wyjazd karetki ma kosztować około 1020 euro. Ubezpieczyciel zobowiązuje się pokryć tylko część tej sumy – reszta, przeciętnie około 267 euro, ma zostać przeniesiona bezpośrednio na pacjenta jako jego udział własny. Podobnie ma wyglądać sytuacja przy karetkach wykorzystywanych do transportu na dializy, chemoterapię czy inne zabiegi, gdzie dopłata ma wynosić około 62 euro.
Opłata za wezwanie karetki – kto będzie musiał płacić?
Źródłem konfliktu są wyjazdy, podczas których karetka przyjeżdża na miejsce, ale pacjent nie wymaga transportu do szpitala. Dla miasta to koszt utrzymania załogi i pojazdu, dla kas chorych – usługa, której nie chcą w pełni finansować.
Do tej pory obie strony co roku dochodziły do porozumienia, ale teraz kasy chorych po raz pierwszy odmówiły uznania części pozycji w kalkulacji. W efekcie Essen znalazło się w sytuacji, w której albo musiałoby dopłacić z własnego budżetu setki tysięcy euro rocznie, albo przenieść część obciążeń na użytkowników systemu, czyli pacjentów. Samorząd uznał, że nie stać go na dopłacanie różnicy z kasy miasta.
Najpoważniejsza obawa ekspertów dotyczy efektu psychologicznego. Wizja rachunku na około 267 euro może sprawić, że część osób zbyt długo będzie zwlekać z wezwaniem karetki. Władze miasta zapewniają, że nikt nie powinien bać się dzwonić po pomoc i zapowiadają wprowadzenie programu ulg i zwolnień dla osób w trudnej sytuacji finansowej.
Przedstawiciele władz podkreślają też, że mimo dopłaty Essen wciąż będzie zapewniać pełną dostępność ratownictwa medycznego. Opłata ma dotyczyć tylko części kosztów niepokrywanych przez ubezpieczycieli, a pomoc w stanie zagrożenia życia pozostaje prawem każdego ubezpieczonego.
Spór między kasami chorych a samorządami w sprawie finansowania ratownictwa dotyka wielu regionów Nadrenii Północnej-Westfalii. Część miast i powiatów już dziś ostrzega, że bez zmiany przepisów będzie zmuszona albo ciąć koszty, albo podnosić opłaty dla pacjentów.
Maybach S680 czy Rolls-Royce Ghost Extended? Porównanie samochodów dla milionerówMaciej OlesiukINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
