Mateusz Żukowski w drugim z rzędu domowym meczu Magdeburga wpisał się na listę strzelców. Zaliczył także swoją pierwszą asystę w nowych barwach. Nastrój jednak mogło mu zepsuć wypuszczenie z rąk zwycięstwa w 90. minucie.

Żukowski z kolejnym golem dla Magdeburga

Spadkowicz z Bundesligi, Holstein Kiel, jako ostatni w 2025 roku przyjechał na teren Magdeburga. Walczący o utrzymanie w 2. Bundeslidze gospodarze byli krok od trzeciej z rzędu wygranej, jednak w 92. minucie dali sobie wbić gola na 3:3. Ponownym prowadzeniem Magdeburg długo się nie nacieszył, bo objął je ledwie 8 minut wcześniej. Bramkę na 3:2 z rzutu karnego zdobył Mateusz Żukowski. Było to jego trzecie trafienie w barwach niemieckiego zespołu. Poprzednie dwa zanotował w ostatni weekend listopada, kiedy to debiutował przed kibicami Magdeburga.

Dorzucił premierową asystę

W starciu z Kilonią Żukowski zaliczył także swoją pierwszą asystę w koszulce Magdeburga. Na początku doliczonego czasu pierwszej połowy odebrał piłkę niedaleko pola karnego rywali. Przejął ją Noah Pesch i strzałem w samo okienko doprowadził do remisu 1:1. Magdeburg zdążył jeszcze przed przerwą objąć prowadzenie – dwie minuty później bramkę na 2:1 zdobył Baris Atik, który dwa tygodnie wcześniej asystował przy debiutanckim trafieniu Żukowskiego w niemieckim klubie.

Żukowski potrzebował zaledwie pięciu występów w barwach Magdeburga, by wyrównać swój dorobek strzelecki ze Śląska Wrocław. Do zdobycia trzech bramek w koszulce WKS-u wychowanek Lechii Gdańsk potrzebował 66 meczów. Bilans 24-latka w nowym klubie mógłby być jeszcze bardziej okazały, gdyby nie złamanie kości śródstopia w inaugurującym ten sezon 1. ligi meczu z Wieczystą Kraków. Żukowski musiał przejść operację, przez którą opuścił aż 17 meczów, z czego 10 spotkań Magdeburga.

Niejedyny polski akcent

Już w trzecim ligowym meczu z rzędu bezpośredni udział przy bramce Magdeburga miał Polak. Tydzień wcześniej ostatnie podanie przed golem na 2:0 w wyjazdowym starciu z Herthą zanotował Dariusz Stalmach. Była to jego pierwsza asysta dla tego klubu. Mimo to występ z Kilonią także zaliczył po wejściu z ławki. Na boisko wszedł w 69. minucie, tuż po bramce gości na 2:2. Stalmach nie przeciął się więc z innym byłym graczem Górnika Zabrze, Adrianem Kapralikiem. Słowaka 10 minut wcześniej zmienił Steven Skrzybski, późniejszy autor gola na 3:3.

Siedem punktów w trzech ostatnich meczach pozwoliły Magdeburgowi – przynajmniej na razie – pierwszy raz od sierpnia opuścić miejsce oznaczające bezpośredni spadek do 3. Ligi. Niebiesko-Biali wrócą tam jednak, jeśli w niedzielę przedostatnia obecnie Fortuna Duesseldorf wywalczy minimum punkt. W tym roku Magdeburga rozegrają jeszcze jeden mecz – wyjazdowy z Kaiserslautern. Po nim piłkarzy Petrika Sandera czeka blisko miesięczna przerwa.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix