Nawrocki zaznaczył, że Polska nigdy nie zapomni ani o ofiarach stanu wojennego, ani o jego sprawcach. Mówił w sobotę, że wydawało mu się, że po roku 1989 Polska odcięła się od zła systemu komunistycznego.

Maja Rutkowski kupiła mężowi prezent za MILIONY DOLARÓW. „Będzie dużo złota”

– I powrócił 13 grudnia, całkiem niedawno, powrócił 13 grudnia, postkomuniści z marginalnym poparciem społecznym za sprawą politycznych i partyjnych układanek dostają najważniejsze funkcje w państwie polskim – powiedział. Dodał, że „po tym 13 grudnia przywraca się funkcjonariuszom służby bezpieczeństwa i tym, co gasili to światło wolności, przywraca się przywileje emerytalne”, podczas gdy bohaterowie naszej wolności często żyją gorzej niż ci, którzy chcieli nas zniewolić.

– Stan wojenny to nie było mniejsze zło; to było zło w czystej istocie, zdrada narodu polskiego przez komunistyczną juntę (…). Prezydent RP nigdy nie zgodzi się na brak dziejowej sprawiedliwości; niech żyje Polska, precz z komuną – powiedział Nawrocki, kończąc przemówienie.

Na wystąpienie Nawrockiego odpowiedział w trakcie kongresu Lewicy Aleksander Kwaśniewski.

– Prezydent Nawrocki, który urodził się kilka miesięcy przed zniesieniem stanu wojennego, wygłosił opinie, do których mają prawo niektórzy zaczadzeni historycy. Mają prawo ci, którzy przekłamywali polską historię do tego stopnia, że sami w nią uwierzyli, ale to nie godzi się prezydentowi, który powinien szukać tego, co Polaków łączy i rozumieć niuanse – mówił w niedzielę Kwaśniewski.

– Lewica ma mocny program i twarde oczekiwania światopoglądowe, które nie mogą być zrealizowane z oczywistych względów: oporu ze strony obozu prezydenckiego – i poprzedniego prezydenta, i obecnego na różnice zdań w samej koalicji –  mówił były prezydent.