Tej gry chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Niedawno zresztą obchodziła ona swoje okrągłe urodziny. Przygotowane przez legendarnego Warrena Spectora i jego ekipę, do dziś inspiruje kolejnych twórców, stanowiąc wzór niemal perfekcyjnie zrealizowanego konceptu. Wydawało się, że Deus Ex nigdy już nie otrzyma żadnej odrestaurowanej wersji (a przynajmniej oficjalnej). Tymczasem na State of Play dostaliśmy wieści o remasterze.
Zapowiedziano Deus Ex Remastered, którego premiera odbędzie się 5 lutego 2026 roku. Zobaczyliśmy też pierwsze porównania z oryginałem.
Są takie tytuły, które lepiej jest zostawić w spokoju. I być może widzimy dobry przykład. Oczywiście nie wiemy tego na sto procent, jednak już teraz można zobaczyć pewne ostrzegawcze znaki. Za Deus Ex Remastered odpowiada chociażby Aspyr. Zespół ten lat nie może się zdecydować, czy tworzy udane odświeżone wersje, czy katastrofy. Raz potrafią sobie całkiem przyzwoicie poradzić z Legacy of Kain: Soul Reaver 1 i 2, czy SW Bounty Hunterem, innym razem mają straszne wpadki z remasterami SW Battlefront tudzież Neverwinter Nights 2. Kolejnym mało zachęcającym symptomem jest sam zwiastun ze State of Play:
Gdybyśmy mieli do czynienia z takim materiałem co najmniej dziesięć lat temu, być może zostałby on przyjęty życzliwiej. Niemniej jest jak jest i od początku projekt jest krytykowany. Znajdziemy tam zresztą aspekty, które nie spodobałyby się niezależnie od okresu. Odnowiona otoczka zdaje się na przykład nadawać aurę, która niweluje mroczny klimat oryginału. W samych komentarzach można się przy tym natknąć na wywoływanie Nightdive Studios. I chyba twórcy m.in. świetnego remake’u System Shocka mogliby lepiej uchwycić trudny temat odrestaurowania prawdopodobnie jednej z najlepszych i najważniejszych gier w historii.
Źródło: State of Play