- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
„Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w Katowicach” — napisał w mediach społecznościowych Łukasz Kohut. Ambasada znajdująca się przy ul. Św. Anny pełni funkcję regionalnego biura europosła KO. Do wpisu Kohut dołączył zdjęcia budynku, na których widać okna z namalowanymi na nich swastykami. Nad drzwiami prowadzącymi bezpośrednio do biura pojawił się napis „naziol”. Pomalowany został także szyld przed budynkiem.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
- Co się stało z biurem Łukasza Kohuta?
- Jakie napisy pojawiły się na biurze Kohuta?
- Jakie działania podejmuje policja w tej sprawie?
- Co powiedział Kohut o fali nienawiści?
Atak na biura europosła Łukasza Kohuta. „Nie dam się zastraszyć”
„Fala nienawiści prawicowej w Polsce wzbiera. Gaśnica w Sejmie, happeningi przed Auschwitz, ruski hejt w sieci, a teraz swastyki na moim biurze regionalnym” — przekazał w dalszej części wpisu Kohut.
Kohut podkreślił, że „nie da się zastraszyć”. „Dalej będziemy robić swoje — Śląsk jest otwarty, wielokulturowy i nasz wspólny — nie ma zgody na nazistowską falę i akty wandalizmu” — podkreślił europoseł.
Atak na biuro europosła Łukasza Kohuta. Sprawą zajmuje się policja
Sprawa została zgłoszona na policję, która teraz zajmie się poszukiwaniem sprawców. — To pierwszy taki incydent w Katowicach. Miałem groźby internetowe, ale w Rybniku, gdzie mam drugie biuro. W Śląskiej Ambasadzie zdarzyło się to po raz pierwszy — powiedział Kohut w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim”.
Kohut stwierdził, że nie chce jednoznacznie wskazywać, kto może stać za aktem wandalizmu. — Ale z drugiej strony widzimy tę brunatną falę w internecie, mowę nienawiści w stosunku do wszystkich polityków, którzy szerzą proeuropejskie wartości. Ja, jako Ślązak, mam dodatkową grupę, która mnie hejtuje, więc sądzę, że to jest połączone — dodał w rozmowie z „DZ”.