Ukraińcy opublikowali nagranie, które pokazuje, jak pokazuje dron zrzuca ładunek na przednią część wozu bojowego Tunguska. Po pierwszej detonacji widać kolejne uderzenie w wieżę oraz wybuchy wtórne. Z relacji wynika, że mogły to być rakiety zestawu, które eksplodowały po trafieniu.

Udany atak Ukraińców. Rosjanie stracili cenny wóz

Akcję przeprowadzili żołnierze grupy Lasar z Gwardii Narodowej Ukrainy. Wsparcie zapewniło 34. Centrum Systemów Bezzałogowych Venom z 39. Samodzielnej Brygady Obrony Wybrzeża Korpusu Morskiego. Jak podaje ukraiński portal United24 Media, atak zakończył się całkowitym zniszczeniem zestawu.

Ukrainski serwis Militarnyi zwraca z kolei uwagę, że 2S6 Tunguska to rzadki cel na wojnie w Ukrainie. Otwarte źródło Oryx odnotowuje co najmniej 11 zniszczonych, trzy uszkodzone i jeden przejęty egzemplarz od początku inwazji na pełną skalę. Dla porównania, Rosja straciła co najmniej 29 zestawów Pancyr-S1.

Szacunkowy koszt jednego systemu Tunguska ma wynosić ok. 15 mln dol. Zestaw łączy rakiety ziemia–powietrze i szybkie armaty w jednej platformie, aby osłaniać jednostki pancerne w marszu i boju. Konstrukcja ma eliminować „martwe strefy” dzięki sekwencji: najpierw pociski, potem ogień z działek.

Wyposażenie obejmuje dwa podwójne działa 2A38 kal. 30 mm (4–5 tys. strz./min) oraz rakiety 9M311 o zasięgu do 8 km i pułapie do 3,5 km. Ogień artyleryjski może razić cele do 4 km i 3 km wysokości, także w ruchu. System ma komputer kierowania ogniem, dalmierz laserowy, identyfikację swój–obcy, nawigację oraz radary wykrywania i śledzenia z zasięgiem do 18 km.

Czas reakcji od wykrycia do zwalczania celu szacuje się na 6–8 s. Układ przypomina niemiecki Gepard: radar z tyłu wieży, wyrzutnie i armaty po bokach. Wcześniej Służba Bezpieczeństwa Ukrainy pokazała zniszczenie ciężkiego śmigłowca Mi-26; to pierwszy potwierdzony przypadek utraty tego typu maszyny w tej wojnie.