Była 53. minuta meczu Raków Częstochowa – Lech Poznań. Luis Palma w pierwszej połowie strzelił gola dla „Kolejorza”, w drugiej osłabił swój zespół, gdy brutalnie zaatakował Zorana Arsenicia.
Sędzia Szymon Marciniak początkowo wycenił ten faul na żółtą kartkę, ale po obejrzeniu powtórek zmienił decyzję i wyrzucił zawodnika Lecha z boiska.
Zejść (ze łzami w oczach) musiał też Arsenić. Od początku wyglądało to bardzo poważnie.
– Nie widziałem dobrze tej sytuacji i nie chciałbym tego komentować, natomiast zawodnicy mówili, że wyglądało to bardzo źle i było nawet słychać jakiś trzask kości. Nie wiem czy nie doszło do złamania – mówił trener Marek Papszun na konferencji prasowej.
Arsenić udał się na badania i ich wyniki nie są optymistyczne. Doszło do złamania kości strzałkowej.
Według wstępnych diagnoz przerwa Arsenicia wyniesie od 6 do 8 tygodni.
W poprzednich meczach Arsenić popełnił parę błędów, które prowadziły do goli dla rywali, natomiast w dalszym ciągu mówimy o kapitanie Rakowa i bardzo ważnej postaci w szatni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Argentyńska gwiazda nadal zachwyca. Co za gol