Funkcjonująca od 25 lat marka Total War co jakiś czas powraca z nową odsłoną, zabierając graczy do poszczególnych okresów historycznych lub fantastycznych światów, by toczyć w nich wojny o wielkiej skali. Strategie od Creative Assembly zabrały nas już do starożytnego Egiptu, ery supremacji Napoleona Bonapartego, a nawet do świata Warhammera.
Najczęściej jednak deweloperzy korzystają z dorobku rzymskiej historii, czego przypadkiem jest chociażby wydane w 2015 roku Total War: Attila. Przez ostatnie dni dziesięcioletnia odsłona serii ponownie zyskała na popularności – i jest to zasługa ogromnych rozmiarów modyfikacji.
Nieoficjalny Total War w świecie Tolkiena
Przełomowym projektem, o którym dzisiaj mowa jest The Dawnless Days: ogromnych rozmiarów mod do Total War: Attila, całkowicie przeobrażający świat gry w tolkienowskie Śródziemie. Całość jest niekomercyjną inicjatywą grupy fanów chcących nie tylko rozwijać swoje umiejętności, ale także szerzyć pasję do uniwersum „Władcy Pierścieni” – i to wszystko od ponad pięciu lat.
Pół dekady ciężkiej pracy opłaciło się 12 grudnia tego roku, kiedy to The Dawnless Days trafiło w pełnej wersji na Nexus Mods. Modyfikacja oferuje nową mapę, frakcje, jednostki… i tak właściwie wszystko. Najważniejsze jest zaś, że teraz wszystko da się ogrywać w ramach całej nowej kampanii. Można powiedzieć wręcz, że mamy do czynienia z niemalże całkowicie nową grą, która od zera definiuje tę konkretną część Total War.

Źródło: The Dawnless Days / Nexus Mods
Co jednak najlepsze, produkcja cały czas jest doszlifowywana. Twórcy planują urozmaicić ją o Eriador (który obecnie pozostaje niegrywalny) oraz dodać więcej frakcji i ikonicznych dla serii osad. Tymczasem całość możecie pobrać za pośrednictwem wspomnianego wcześniej Nexus Mods.
„Must-have dla każdego fana LOTR-a”
Zgodnie z oczekiwaniami, The Dawnless Days zostało pozytywnie przyjęte przez społeczność miłośników Tolkiena. Premiera pełnej wersji moda skutkowała wręcz renesansem dla Total War: Attila, którego liczba graczy na Steamie skoczyła do 11 tysięcy jednocześnie.

Źródło: AceOfSpadeS0319 / Reddit
Jaki jest z tego wniosek? Projekt The Dawnless Days udowadnia, jak istotna jest rola moderów w przedłużeniu żywotności gier. Fanowskie projekty na taką skalę potrafią całkowicie odmienić bazowy produkt, ponownie przyciągając do niego graczy – w ten sposób starsze tytuły wracają do łask zamiast odchodzić w zapomnienie.
To jeden z najlepszych modów w historii Total War. Must-have dla każdego fana LOTR-a.
Świetny mod. Właśnie dlatego deweloperzy powinni wspierać społeczność moderów. To ona wydłuża żywotność gier.
Świetnie się bawię i mamy jeszcze 100+ godzin dostępnego contentu. Bugi są minimalne, a gra ani razu się nie wyłączyła przez 10 godzin.
Warto wspomnieć, że The Dawnless Days jest w tym wszystkim reinkarnacją modyfikacji Rise of Mordor sprzed kilku lat – tej samej, w której powstawanie ingerowało samo Warner Bros. Miejmy nadzieję, że obecnego „rozszerzenia” nikt tym razem nie skasuje.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
