Anna Semak, żona trenera Zenita Sankt Petersburg, opowiedziała o nieprzyjemnej historii, do której doszło na lotnisku w Monachium. Para została zatrzymana i przesłuchana przez niemiecką policję. Zdarzenie było nieoczekiwane dla obojga Rosjan.

Po przylocie do Monachium, Anna miała nadzieję na spokojne zakupy. Jednak sytuacja przybrała nieoczekiwany obrót z powodu złamania unijnych przepisów celnych. Jak relacjonuje Anna, na odprawie przywitały ich „uśmiechy i zrozumienie”, ale atmosfera kontroli szybko zmieniła się na gorsze.

– To było jak scena z filmu – mówi Anna, która opisuje, jak wraz z mężem, zostali poprowadzeni do oddzielnego pomieszczenia pod pretekstem „małego problemu”. Policjanci pytali tam o zakupy Rosjan, a cała interwencja zakończyła się koniecznością zapłaty sporego mandatu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Gol z połowy boiska. Można oglądać i oglądać

Para zmuszona była pozostawić w Europie wszystkie zakupione rzeczy. Anna przyznała, że zgodnie z nowymi unijnymi regulacjami, obywatele Rosji nie mogą wywozić z Europy przedmiotów wartościowych powyżej 300 euro.

Z powodu całego zamieszania, Semakowie spóźnili się na lot, co wiązało się z dodatkowymi kosztami zakupu nowych biletów na samolot.

„Pożegnaliśmy się z Niemcami i Monachium na zawsze” – napisała żona Semaka.

Siergiej Semak rozpoczął karierę trenera piłkarskiego w 2013 roku po zakończeniu przygody sportowca. Pochodzący z Ukrainy, były reprezentant Rosji, był selekcjonerem Rosjan od 2014 do 2016 roku. Poza wspomnianym już Zenitem prowadził FK Ufa.

Z kolei małżonka trenera jest znaną w Rosji celebrytką, którą tylko w portalu społecznościowym Instagram obserwuje 1,9 miliona osób.