• Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Do sądu po trzech miesiącach śledztwa trafił akt oskarżenia w sprawie Antoniego Zdzisława K. Syn byłego prezesa TVP jest oskarżony o zgwałcenie dziewięcioletniej Magdaleny. — Materiał dowodowy był praktycznie gotowy od lat. Podjęto jedynie decyzję, która dawno powinna zapaść — powiedział prokurator cytowany przez TVN24.

Syn Jacka Kurskiego w połowie września usłyszał zarzut zgwałcenia 9-latki. Antoni Zdzisław K. miał gwałcić dziewczynkę wielokrotnie w 2009 r., między innymi w leśniczówce, w której wypoczywały rodziny Kurskich i 9-latki — poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu Rafał Ruta.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

  • Kiedy zakończono śledztwo w sprawie syna Jacka Kurskiego?
  • Jakie zarzuty usłyszał Antoni Zdzisław K.?
  • Jak Jacek Kurski skomentował oskarżenia przeciwko jego synowi?
  • Czy Antoni Zdzisław K. przyznał się do winy?

Oskarżony nie przyznał się do winy

Antoni Zdzisław K. stosownie do Ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich został zbadany przez biegłych psychiatrów, psychologa oraz biegłego seksuologa.

Antoni Zdzisław K. w rozmowie z TVN24 powiedział, że nie zrobił nic złego i dołoży wszelkich starań, żeby prawda wyszła na jaw, a całą sprawę ocenił jako atak na polską prawicę i polską rodzinę, atak na jego ojca, który — jak zaznaczył — jest odważnym politykiem prawicy.

Wcześniej sprawą Antoniego Zdzisława K. zajmowała się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, ale śledztwo dwukrotnie było umarzane — 3 sierpnia 2017 r. i 10 czerwca 2019 r. Następnie sprawa trafiła do toruńskiej prokuratury, która we wrześniu 2024 r. wznowiła śledztwo.

Stanowisko Jacka Kurskiego

Jacek Kurski zareagował na oskarżenia we wpisie w czwartek 4 września. Polityk podkreślił, że nie ma żadnych dowodów czy faktów, które świadczyłyby o winie jego syna. „Najbardziej boli to, że w swej nienawiści Tusk i jego ludzie nie cofną się nawet przed niszczeniem przypadkowej osoby. Mój syn — młody człowiek, który nigdy nie miał nic wspólnego z polityką — stał się zakładnikiem ich zemsty na mnie” — napisał były prezes TVP.

Dodał, że „aparat państwa depcze życie, godność i przyszłość” jego syna. „To jest okrucieństwo, którego nie wybaczę. Oni dobrze wiedzą, że w tej sprawie nie ma żadnych dowodów, żadnych faktów, a mimo to postanowili złamać mu życie tylko dlatego, że jest moim synem. To nie jest wymiar sprawiedliwości. To jest polityczna egzekucja bezbronnego człowieka” — czytamy dalej.

Jacek Kurski przypomniał także fragment z oświadczenia swojego syna, w którym ten wyjaśnia sprawę ze swojej strony. Podkreśla on, że nie zgwałcił Magdaleny, a jego relacje z nią były jedynie „braterskie”. Ocenia także, że „źródeł ewentualnych krzywd Magdy należy upatrywać w jej chorej relacji z ojcem Lucjanem, alkoholikiem i seksoholikiem”.