Dominika Chorosińska od kilku lat skupia się wyłącznie na karierze politycznej. Wcześniej mogliśmy oglądać ją m.in. w serialach „Zostać miss”, „M jak miłość”, „Barwy szczęścia” i filmie „Smoleńsk”. Więcej niż o aktorskich dokonaniach mówi się jednak o jej życiu prywatnym. Nie dość, że doczekała się sześciorga dzieci, to jeszcze była bohaterką obyczajowego skandalu.

Polecamy: Dominika Chorosińska ma dużą rodzinę, którą chwali się w sieci. Najstarsza córka jest już dorosła

Od 2002 r. jest żoną Michała Chorosińskiego, którego poznała na studiach na PWST w Krakowie. Para wychowuje sześcioro dzieci: Nastazję, Matyldę, Józefa, Piotra, Jana Pawła i córeczkę, która urodziła się pod koniec 2020 r.

W wywiadach Dominika Chorosińska nigdy nie ukrywała, że duża gromadka dzieci była jej pragnieniem:

Przed ślubem umawialiśmy się z mężem, że będziemy mieli pięcioro dzieci

Nie jest tajemnicą, że jeden z synów aktorki — Józek — jest owocem romansu. Dominika Chorosińska wróciła jednak do męża.

„Skleiliśmy małżeństwo, choć z ludzkiego punktu widzenia było to niemożliwe. Najpierw zaczęła mnie rozsadzać tęsknota za sakramentami. Pewnego dnia na targach książki przypadkowo natknęłam się na Dzienniczek s. Faustyny. Przeglądając go, znalazłam zdanie, że mogą przyjść do mnie najwięksi grzesznicy. Poczułam, że zalewa mnie strumień boskiej miłości. Dziś uważam, że to m.in. s. Faustyna uratowała moje małżeństwo” — mówiła w jednym z wywiadów Dominika Chorosińska.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Dominika Chorosińska poruszona śmiercią kobiety. „To jest koszmar”

W czwartek dwie pielęgniarki zostały formalnie oskarżone w sprawie śmierci 41-letniej Anny, która po cesarskim cięciu w prywatnym szpitalu w Bielsku-Białej zmarła niespełna dobę po zabiegu. Kluczowe podejrzenia dotyczą jednak dwóch lekarzy, w tym dyrektora placówki. Jak wynika z ustaleń prokuratury, do tragedii miało dojść dlatego, że po operacji pacjentka pozostawała bez opieki ginekologa, a specjalistyczna pomoc została udzielona zbyt późno.

Dominika Chorosińska w emocjach opublikowała wpis.

Jestem głęboko poruszona, bo sama mam sześcioro dzieci. I nie potrafię przestać o niej myśleć. O 41-letniej Annie, która po latach czekania została mamą. Czekała na ten moment całe życie. Urodziła przez cesarskie cięcie. Nie zdążyła wziąć swojego dziecka na ręce. Po porodzie pojawiły się komplikacje. A w tym najważniejszym, granicznym momencie zabrakło lekarza — ginekologa. Jako matka wiem, co znaczy ten pierwszy dotyk. Ten moment, kiedy wszystko znika: ból, strach, zmęczenie — bo jest dziecko.

A ona została tego pozbawiona. Zostało dzieciątko… jedno nowo narodzone, które nigdy nie pozna ciepła matczynych ramion. Została rodzina, która zamiast radości dostała żałobę. Bo jeśli kobieta rodząca w szpitalu może umrzeć dlatego, że nie było lekarza, to znaczy, że coś w tym kraju pękło bardzo głęboko. Dla mnie — matki sześciorga dzieci — to nie jest statystyka. To jest koszmar, który mógł spotkać każdą z nas. To jest prawdziwe piekło kobiet

— czytamy.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych. Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Google. Odwiedź nas także na Facebooku, Instagramie, YouTubie oraz TikToku.

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@redakcjaonet.pl.