Jeżeli myślicie o najlepiej sprzedającym się telefonie w historii polskiego rynku mobilnego, to co Wam przychodzi do głowy? Któryś z iPhone-ów, jakiś Samsung, a może któryś z modeli Xiaomi? Błąd — w dalszym ciągu jest nim Huawei P8 Lite, który premierę miał już ponad 10 lat temu. Przyjrzyjmy się, co wpłynęło na ogromny sukces tego modelu.

Nie da się ukryć, że w Polsce przez bardzo długi czas, to właśnie tańsze propozycje były tymi najchętniej wybieranymi. Oczywiście, „okno cenowe” najchętniej kupowanych telefonów ciągle się zmienia, ale nie zmienia to jednego — pozycji Huawei P8 Lite na fotelu lidera sprzedaży smartfonów w Polsce. Jak chiński gigant rozbił bank jednym modelem w Polsce (i nie tylko)?

Cofnijmy się do premiery Huawei P8 Lite — co takiego oferował?

Mamy 2015 rok, czyli czas, w którym w Polsce roiło się od takich modeli telefonów, jak Samsung Galaxy A5/J5, na rynku było jeszcze LG, czy HTC, a Honor był submarką Huaweia. No generalnie — trochę zamierzchłe czasy, ale zapewne większość z Was je pamięta. I wtem do tego grona dołączył nowy model, który w zasadzie wyglądał tak samo, jak flagowiec marki. Huawei P8 Lite wchodził do Polski w cenie około 1000 złotych, oferując przy tym w swojej półce naprawdę ciekawe podzespoły względem konkurencji.

Huawei P8 Lite

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Mieliśmy całkiem mocny procesor, 2 GB RAM-u oraz 16 GB pamięci wewnętrznej, które nie były w tamtym czasie wcale standardem, aparat 13 MP (co w czasach, gdzie większość konkurencji oferowała 8 MP, robiło różnicę)… i w zasadzie, to jednym z niewielu minusów była bateria, która niespecjalnie sprawdzała się już w czasie premiery. Poza tym jednak oferował całkiem sporo za niewielkie pieniądze, czyli tak, jak Polacy lubią najbardziej — tanio i dobrze. Dodajmy do tego, że był naprawdę łatwo dostępny, bo był w każdym sklepie i bodajże u każdego operatora i voila — mamy podwaliny do tego, by ten model sprzedał się zwyczajnie dobrze.

Huawei ogłasza — mamy rekordzistę!

Nie wiem jednak, czy nawet sam producent przewidywał, że ten telefon sprzeda się TAK dobrze. W 2017 roku, a konkretniej w sierpniu, czyli nieco ponad 2 miesiące po wejściu do sklepów, Huawei wydał komunikat prasowy dotyczący tego modelu, a konkretniej jego sprzedaży. W Polsce sprzedano aż 1,55 miliona sztuk Huawei P8 Lite w tym czasie. Ponad 1,5-miliona egzemplarzy pojedynczego modelu, w czasie, kiedy w Polsce rocznie sprzedawało się 8-9 milionów smartfonów.

Huawei P8 Lite

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Teraz powróćmy do kwestii dostępności oraz ceny — to te czynniki mocno wpłynęły na sukces omawianego modelu, prócz specyfikacji oczywiście. W sklepach jednak sprzeadało się „zaledwie” 20% z całej tej kwoty, bo aż 80% sprzedaży pochodziło z salonów operatorów komórkowych. To właśnie u nich Huawei P8 Lite poszybował i dotarł do ponad 1,5 miliona Polaków. Różnego rodzaju promocje ze „smartfonem za złotówkę”, dodatki, kuszenie i efekt był taki, że stał się on bestsellerem w pełnym tego słowa znaczeniu.

Nie tylko u nas radził on sobie jednak tak dobrze. Przebił bowiem, jako pierwszy model tego producenta, granicę 10 milionów sprzedanych egzemplarzy. Polska odpowiadała za 15,5% z tej kwoty, co zdecydowanie warto odnotować na tle globalnego rynku. Wraz z flagowym P8, cała seria przebiła 16 milionów sztuk, co także jest ważnym krokiem w historii marki.

I tak Huawei P8 Lite, prawie 11 lat później, dalej stoi na szczycie

Jasne, kolejne serie to kolejne średniaki, jak i flagowce z serii „P” i nawet pomimo ogromnych sukcesów rodziny P20, czy legendarnej już P30, żaden z modeli nie pobił na polskim rynku Huawei P8 Lite w liczbie sprzedanych sztuk. Ale nie ograniczajmy się tylko i wyłącznie do modeli tego producenta, przecież jest jeszcze Samsung, Xiaomi, Motorola i wiele, wiele innych marek, które cieszyły się, bądź cieszą dużą popularnością u nas. Nie ma jednak konkretnego modelu, który powtórzyłby, lub mocno zbliżył się do tego wyniku, jaki wykręcił rekordowy Huawei.

Huawei P8 Lite

Huawei P8 Lite / fot. gsmManiaK.pl

Patrząc na ten model, jak i wspomniane serie sprzed sankcji nałożonych na Huawei przez USA, jestem przekonany, że gdyby nie ten ruch, to chiński producent biłby się w dalszym ciągu o fotel lidera z Samsungiem, czy Apple-m, a do tego swoim „naciskiem” wymuszałby szybszy rozwój rynku. Może nie byłoby tak, że Te dwie przodujące marki tak obawiają się m.in. szybkiego ładowania, czy baterii krzemowo-węglowych, które zdecydowanie zmieniają zasady gry.