• Karol Nawrocki przemawiał podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ; 
  • W jednym z wątków poruszył kwestię Gazy. To, zdaniem publicystki Katarzyny Przyborskiej, „ukłon w stronę UE”; 
  • „Wydaje się, że może to też pierwsza jaskółka tego, że Karol Nawrocki zaczyna być politykiem i grać na różnych frontach. Już nie przedstawia siebie tylko i wyłącznie jako wiernego żołnierza konserwatywnych Amerykanów” – podkreśliła w TOK FM. 

Prezydent, który przebywa od soboty z wizytą w USA, we wtorek w Nowym Jorku wziął udział w debacie generalnej 80. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Jak zapewnił, „Polska zawsze będzie odpowiednio reagować i jest gotowa do obrony swojego terytorium”. Podkreślił, że nie ma też zgody na to, by Moskwa dokonywała aktów prowokacji wobec Polski i innych narodów Europy.

Nawiązał także do sytuacji w Strefie Gazy. Podkreślił, że Polska wspiera międzynarodowe wysiłki na rzecz poprawy sytuacji na Bliskim Wschodzie i wzywa ONZ do działania. Zaznaczył, że opowiada się za dwupaństwowym rozwiązaniem konfliktu tak, by dać i Palestyńczykom, i Izraelczykom prawo do życia w pokoju i bezpieczeństwie. Zaznaczył przy tym, że Izrael – jak każde inne państwo – ma prawo do samoobrony, ale działania, które podejmuje, muszą być zgodne z międzynarodowym prawem, w tym humanitarnym.

– Poruszenie kwestii Gazy to ukłon w stronę państwa europejskich, w stronę Unii Europejskiej, dla której kwestia Gazy, co bardzo wyraźnie podniósł prezent Francji, jest w tej chwili kwestią palącą i domagającą się natychmiastowego rozwiązania – oceniła w TOK FM publicystka Katarzyna Przyborska. 

Jak podkreśliła, to jeden z najważniejszych punktów programowych całego zjazdu Organizacji Narodów Zjednoczonych. – Wydaje się, że może to też pierwsza jaskółka tego, że Karol Nawrocki zaczyna być politykiem i grać na różnych frontach. Już nie przedstawia siebie tylko i wyłącznie jako wiernego żołnierza konserwatywnych Amerykanów, ale niuansuje. Zaczyna być również politykiem europejskim – dodała w rozmowie z Maciejem Kluczką. 

„Instrukcja, jak należy rozmawiać z Trumpem” 

Jak zauważył w kolei Marcin Piasecki z „Rzeczpospolitej”, także gość „Poranka TOK FM”, trzeba też pamiętać, że przemówienie prezydenta miało dwie części. – Pierwsza była znacznie mocniejsza od tego, co powiedział Donald Trump niedługo wcześniej. Szczególnie jeżeli chodzi o wątki dotyczące Ukrainy czy w ogóle bezpieczeństwa i – co istotne – także właśnie tragedii w strefie Gazy.  Nawrocki poszedł znacznie dalej, zbliżając się do myśli Radosława Sikorskiego przedstawionych wcześniej na Radzie Bezpieczeństwa – podkreślił. 

Inna rzecz, jak dodał, w drugiej częściej prezydent zaakcentował już poglądy bliskie prezydentowi USA.  – Tutaj trzeba jednak było podkreślić więź z Donaldem Trumpem i jego administracją. Stąd też zacytowanie Tumpa, stąd też „ideologiczne szaleństwo”, które zresztą nie jest – jak się wydaje – dalekie od poglądów Karola Nawrockiego – zastrzegł.

Także zdaniem Katarzyny Przyborskiej chodziło o prosty zabieg – o ile wcześniej Karol Nawrocki „poróżnił się” z Donaldem Trumpem, o tyle później musiał do niego wrócić. 

– W swoim przemówieniu Donald Trump podał zresztą dokładną instrukcję, jak należy z nim rozmawiać. On przecież wprost powiedział: Niektórych lubię, a innych nie lubię. Z tymi będę robił politykę, z innymi nie będę robił polityki. Jeżeli się w to słuchać, to wypada powiedzieć coś takiego, co by w jego uchu zadźwięczało miło i znajomo. Wtedy być może można dalej forsować swoją agendę – podsumowała w TOK FM. 

Źródło: TOK FM