Wołodymyr Zełenski przybył do Polski. Ukraiński przywódca po raz pierwszy oficjalnie spotka się z prezydentem Karolem Nawrockim. O oczekiwania wobec tej wizyty był pytany Bronisław Komorowski.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jakie zmiany w nastawieniu do Kijowa liczy Komorowski?

Co sądzi Komorowski o wpływach Nawrockiego w Białym Domu?

Jakie byłyby następstwa kapitulacji Ukrainy według Komorowskiego?

Czego Komorowski oczekuje od spotkania Nawrockiego z Zełenskim?

— Mam nadzieję, że ta wizyta przyniesie jakąś formę wycofywania się pana prezydenta Nawrockiego z polityki, w której się czuje zdecydowany dystans do Ukrainy i pewną niechęć — stwierdził były prezydent w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim.

— Mam nadzieję, że strona ukraińska to dobrze przemyślała i wykorzysta to, że prezydent Nawrocki, jako były szef IPN-u, może być szczególnie zainteresowany tym, żeby móc się pochwalić jakimś sukcesem w postaci np. zwiększenia liczby miejsc, gdzie dokonuje się ekshumacji na Wołyniu — dodał.

Komorowski o Nawrockim: Nie ma żadnych wpływów w Białym Domu

Komorowski podkreślił, że liczy, że Nawrocki wyciągnie wnioski, zobaczy w Ukrainie sojusznika i przestanie być „echem prezydenta Stanów Zjednoczonych”.

— I nie będzie mówił tylko i wyłącznie tego, co Trump chciałby usłyszeć. To będzie sprawdzian. (…) Stanowisko amerykańskie w kwestiach Ukrainy jest niebezpieczne dla nas, dla Polski. Jak Ukraina zostanie zmuszona do kapitulacji, do uległości wobec Putina, to wszyscy to czujemy, następni będziemy my — podsumował Komorowski.

Zdaniem polityka, prezydent Polski, który chwali się dobrymi relacjami z Donaldem Trumpem, „mógłby powiedzieć Zełenskiemu: postaram się przekonać Trumpa w takiej a takiej sprawie”, choć uważa, że rezultat byłby marny.

— On nie ma żadnych wpływów w Białym Domu, jeśli wykroczyłby poza prostą rolę klakiera dla Trumpa — podkreślił Komorowski.

Pytany o to, czy w pewnym stopniu rozumie podejście Nawrockiego do Kijowa, Komorowski stwierdził: — Ukraina popełniła pełno błędów, cechuje ich brak zrozumienia dla wrażliwości i potrzeb strony polskiej. Jak się z nimi umie rozmawiać, to się uzyskuje takie sprawy. Udało się załatwić cmentarz w Bykowni, cmentarz katyński, uruchomić ekshumacje na Wołyniu.