W czwartek reprezentantki Polski w sprincie spisały się poniżej oczekiwań, ale w piątek dobre wrażenie pozostawili po sobie panowie. Takiego biegu w ich wykonaniu nie było dawno i widać, że współpraca z utytułowanym trenerem Urosem Velepcem przynosi pierwsze efekty.
Co prawda punkty Pucharu Świata w biathlonie zdobył tylko Jan Guńka, ale cała startująca czwórka wywalczyła awans do biegu pościgowego. Takiego wyniku w wykonaniu męskiej kadry biathlonowej nie było dawno. A może nawet i nigdy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to był za rzut! Skradł show przed meczem
Guńka sklasyfikowany został na 31. pozycji, a na strzelnicy zaliczył dwa pudła. Jego strata do zwycięzcy wyniosła blisko minutę i 17 sekund. Na 43. lokacie finiszował Konrad Badacz, który na strzelnicy zaliczył jedno pudło, a jego strata to minuta i 29 sekund.
Do końca o miejsce w sześćdziesiątce premiowanej udziałem w biegu pościgowym walczyli Grzegorz Galica i Marcin Zawół. Ostatecznie pierwszy z nich był 58., a Zawół zajął 59. lokatę.
Zawody zakończyły się triumfem Norwega Vetle Christiansena, który był bezbłędny na strzelnicy. Miał 3,5 sek. przewagi nad rodakiem Johannesem Dale-Skjevdalem i 5 sekund nad Francuzem Emilienem Jacquelinem.
Wyniki: