Dominika Clarke, znana jako mama jedenaściorga dzieci, w tym słynnych pięcioraczków, podzieliła się z internautami dramatyczną informacją. Jej konta bankowe zostały zajęte przez komornika z powodu długu po zmarłej matce. Dług, pierwotnie wynoszący 17 tys. zł, urósł do 60 tys. zł w wyniku naliczonych odsetek i dodatkowych kosztów. Co jeszcze może grozić kobiecie? Adwokat Iwo Klisz z Kancelarii Klisz i Wspólnicy w rozmowie z „Faktem” zdradził, jak tego typu sprawy wyglądają od strony prawnej.

Dominika Clarke tłumaczyła w sieci, że nigdy nie spodziewała się takiej sytuacji, ponieważ sądziła, że wszystkie sprawy prawne po zmarłej matce zostały uregulowane. Przez to, że jej wypłata trafiła na zablokowane konta, pozostawiła ją bez środków na codzienne wydatki.

Urodziły im się pięcioraczki. W domu musiała zamieszkać babcia

– Odpowiedzialność spadkobiercy za długi spadkowe zależy od sposobu przyjęcia spadku. Odrzucenie spadku wyłącza odpowiedzialność w całości. Przyjęcie spadku wprost oznacza odpowiedzialność bez ograniczeń, całym majątkiem spadkobiercy. W przypadku przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza odpowiedzialność jest ograniczona do wartości stanu czynnego spadku ustalonej w spisie inwentarza przygotowanym przez komornika lub wykazie inwentarza, który sporządza sam spadkobierca. Niestety polskie prawo nie przewiduje możliwości przyjęcia wyłącznie aktywów spadku bez jednoczesnej odpowiedzialności za długi spadkowej – powiedział adwokat Iwo Klisz.

Mama pięcioraczków z Horyńca wspominała, że zanim doszło do zajęcia kont, otrzymała pismo od komornika, które pozostało w Polsce. Ponieważ na co dzień mieszka za granicą, nie miała pełnej wiedzy na temat problemu. Zaległy rachunek matki kobiety, który miał być egzekwowany tylko do wartości działki, przekroczył tę kwotę.

– Egzekucja prowadzona wobec spadkobiercy podlega ogólnym zasadom egzekucji pieniężnej. Przy zajęciu rachunku bankowego obowiązuje kwota wolna od zajęcia określona w art. 54 Prawa bankowego, wynosząca 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę w skali miesiąca – w tym roku rzeczona kwota to 3 499,50 PLN. Ta suma odnawia się co miesiąc i ma zapewnić dłużnikowi środki na podstawowe potrzeby życiowe. Nie ma ona jednak zastosowania w egzekucji alimentów – zaznaczył specjalista.

Rodzina obawia się o dom w Horyńcu-Zdroju, wart 2 mln zł, który od półtora roku jest na sprzedaż. Czy rzeczywiście państwo Clarke mogą go stracić? – Egzekucja z nieruchomości prowadzona jest na wniosek wierzyciela posiadającego tytuł wykonawczy i rozpoczyna się od zajęcia nieruchomości, a następnie opisu i oszacowania jej wartości a w dalszej kolejności następuje jej licytacja. Licytacja nieruchomości mieszkalnej może zostać wyznaczona dopiero wtedy, gdy wysokość należności głównej wynosi co najmniej 1/20 wartości oszacowania nieruchomości – podkreślił mec. Iwo Klisz.

Zapraszamy na grupę na Facebooku – #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!