Hegseth w serwisie X podkreślił determinację Stanów Zjednoczonych w walce z IS. „Dziś polowaliśmy i zabiliśmy naszych wrogów. Wielu. I będziemy to kontynuować” — napisał. Dodał, że operacja jest bezpośrednią odpowiedzią na brutalny atak na amerykańskie siły, który miał miejsce podczas misji antyterrorystycznej w Syrii.

Prezydent USA, Donald Trump, poinformował w piątek, że amerykańskie siły prowadzą „bardzo silne” uderzenia na bastiony IS w Syrii. Podkreślił, że działania te mają wsparcie syryjskiego rządu.

Zobacz także: Cały świat zbroi Polskę. Oto co kupujemy [MAPA]

„Ze względu na okrutne zabicie przez IS odważnych amerykańskich patriotów w Syrii, których piękne dusze powitałem na amerykańskiej ziemi wcześniej w tym tygodniu podczas bardzo dostojnej ceremonii, niniejszym ogłaszam, że USA, zgodnie z moją obietnicą, podejmują bardzo poważne działania odwetowe wobec odpowiedzialnych za to morderczych terrorystów” — napisał Trump w serwisie Truth Social.

Czytaj także w BUSINESS INSIDER

Prezydent USA zaznaczył, że operacje w Syrii są częścią szerszej strategii walki z terroryzmem. „Ostrzegam wszystkich terrorystów, którzy są na tyle nikczemni, by zaatakować Amerykanów: JEŚLI W JAKIKOLWIEK SPOSÓB ZAATAKUJECIE ALBO ZAGROZICIE USA, ZOSTANIECIE UDERZENI TAK MOCNO JAK NIGDY WCZEŚNIEJ” — dodał (zachowaliśmy pisownię wielkimi literami).

Szeroko zakrojona ofensywa w Syrii

Według „Wall Street Journal” amerykańskie siły przeprowadziły ataki na kilkadziesiąt celów IS w Syrii. Użyte zostały samoloty F-15 i A-10, śmigłowce Apache oraz rakiety Himars. Przedstawiciel amerykańskich sił zbrojnych poinformował, że celem były magazyny broni, infrastruktura oraz pozycje bojowników.

Szef Pentagonu wyjaśnił, że atak z 13 grudnia, w którym zginęło dwóch żołnierzy i tłumacz, był wymierzony nie tylko w siły USA, ale również w syryjskie władze. „To nie początek wojny — to deklaracja zemsty” — napisał Hegseth w serwisie X. Dodał, że Stany Zjednoczone będą kontynuować działania, aby wyeliminować zagrożenie ze strony IS.

Atak na siły USA

Do ataku na amerykańskich żołnierzy doszło podczas wspólnego patrolu z syryjskimi siłami w centralnej części kraju. Napastnik, według Pentagonu, został zlikwidowany przez siły współpracujące z USA. Rannych żołnierzy ewakuowano do bazy Al-Tanf, znajdującej się we wschodniej Syrii przy granicy z Irakiem.

Operacja „Hawkeye Strike” jest kolejnym krokiem w realizacji zapowiedzi prezydenta Trumpa dotyczących zdecydowanej odpowiedzi na działania terrorystów. „Tak jak zapowiedzieliśmy tuż po tym brutalnym ataku, jeśli obierasz sobie za cel Amerykanów — gdziekolwiek na świecie — spędzisz resztę swojego krótkiego, pełnego niepokoju życia, wiedząc, że Stany Zjednoczone będą cię ścigać, znajdą cię i bezlitośnie zabiją” — podkreślił Hegseth.