„Fanfan Tulipan” z 1952 roku, z Gerardem Philipem i Giną Lollobrigidą w głównych rolach, jest trzecim największym zagranicznym przebojem w historii polskich kin. Francuską produkcję obejrzało 10,3 mln widzów. Zrealizowani rok później „Trzej muszkieterowie” zgromadzili przed dużym ekranem blisko 7 mln widzów. Oba tytuły należały do tych w sumie nielicznych zachodnich filmów, które były później powtarzane w kółko przez polską telewizję. I zawsze gromadziły przed odbiornikami ogromną widownię.
Punktem wyjścia do nakręcenia polskiego filmu z gatunku płaszcza i szpady było oczywiście znalezienie ciekawego głównego bohatera. I tutaj rozpoczyna się jedna z najbardziej tajemniczych historii w dziejach polskiej kinematografii. Pierwowzorem Krzysztofa Dowgirda był Christian Ludwig von Kalkstein. Pułkownik wojsk konnych, jeden z przywódców opozycji antyelektorskiej w Prusach Książęcych i zwolennik ich zespolenia z Polską, porwany z Polski przez ludzi elektora brandenburskiego Fryderyka Wilhelma i stracony w Kłajpedzie. „Jego głowa spadła pod katowskim toporem” – czytamy w „Olecko – z dziejów miasta i powiaty” Andrzeja Wakara.
Twórcy „Czarnych chmur” pokazali w serialu porwanie pułkownika, ale oszczędzili widzom jego śmierci. Filmowa historia kończy się hollywoodzkim happy endem. A kto ją wymyślił, kto napisał scenariusz? Oto zagadka. W tej sprawie było prowadzone niejedno dziennikarskie śledztwo. Niektóre, wiarygodne źródła twierdzą, że autorem „Czarnych chmur” była osoba nosząca to samo nazwisko, co Christian Ludwig von Kalkstein – Ludwik Kalkstein.
Jego nazwiska próżno szukać w napisach serialu. Dlaczego? Ludwik Kalkstein był postacią z paskudną przeszłością – żołnierzem ZWZ-AK, ale też od pewnego momentu agentem Gestapo. Panuje opinia, że przyczynił się do aresztowania gen. Stefana Roweckiego „Grota”. Bilans jego działalności to ponad 500 aresztowanych członków i współpracowników Armii Krajowej. Kalkstein do 1953 roku ukrywał się pod zmienionym nazwiskiem. Sąd skazał go „na łączną karę dożywotniego więzienia z pozbawieniem praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze”, jednak w wyniku amnestii, wyszedł na wolność już w 1965 roku.
W więzieniu Kalkstein pracował w bibliotece, redagował ogólnopolskie pismo więźniów „Prześwit”, pisał słuchowiska radiowe i zbierał nagrody za wzorowe zachowanie, a także pilnie i sumiennie skrobał raporty dla Służby Bezpieczeństwa.
Serial „Czarne chmury” miał premierę 23 grudnia 1973 roku. Oficjalnie jego scenarzystami byli Antoni Guziński oraz Ryszard Pietruski (aktor, który grał w serialu wachmistrza Kacpra). Jednak… „To Kalkstein pisał scenariusz ‘Czarnych chmur’. Rysio Pietruski tylko to za niego podpisał. Zdradzą panu pewną tajemnicę. Nazwisko bohatera musiałem zmienić na pięć dni przed rozpoczęciem zdjęć. W scenariuszu był Kalkstein. To by nie przeszło” – powiedział reżyser serialu w rozmowie z Piotrem K. Piotrowskim, autorem książki „Kultowe seriale”.
Piotrowski dotarł też do informacji, że jeszcze przed powstaniem serialu Ludwik Kalkstein chciał zrobić słuchowisko o Christianie Ludwigu von Kalksteinie, a w latach 70. w środowisku filmowym mówiło się, że „Czarne chmury” wymyślił właśnie Kalkstein, który – dodajmy – po wyjściu z więzienia zmienił nazwisko.
Jak widać, sama historia powstania „Czarnych chmur” jest równie pasjonująca, jak sam serial. Nie trzeba chyba dodawać, że cieszył się on ogromną popularnością w naszym kraju. Świetne zdjęcia Antoniego Wójtowicza, niezapomniana muzyka Waldemara Kazaneckiego oraz wspaniałe role Leonarda Pietraszaka (Dowgird), Ryszarda Pietruskiego (Kacper), Stanisława Niwińskiego (rotmistrz Zaremba), Macieja Rayzachera (kapitan Knothe), Edmunda Fettinga (margrabia von Ansbach), Janusza Zakrzewskiego (von Hollstein) oraz Elżbiety Starosteckiej (Anna Ostrowska) i Anny Seniuk (Magda Domaradzka).