Prezydent Brazylii, Luiz Inacio Lula da Silva, podczas szczytu państw Ameryki Południowej w Foz do Iguacu zaapelował do przywódców Unii Europejskiej o odwagę, potrzebną do zakończenia wieloletnich negocjacji dotyczących umowy o wolnym handlu z blokiem Mercosur.

W piątek otrzymał list od przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen, wyrażającej nadzieję, że umowa zostanie sfinalizowana w styczniu.

Inwestycje w IKE i w IKZE. Jest limit wpłat. Ekspert: pilnujmy opłat

Pierwotnie zakładano podpisanie umowy jeszcze w grudniu. Jednak podczas szczytu UE podjęto decyzję o przesunięciu jej na styczeń. Przewodnicząca KE przekazała, że nowy termin to 12 stycznia.

Niepewność związaną z umową potęgują protesty rolników w Europie, którzy obawiają się wprowadzenia preferencyjnych ceł na produkty z Mercosuru. Udało im się skutecznie wywrzeć presję na polityków.

Emmanuel Macron, prezydent Francji, uznał, że jest jeszcze „za wcześnie” na decyzję, czy zgodzi się na umowę w przyszłym miesiącu. Z kolei premier Włoch, Giorgia Meloni, wskazała, że podpisanie umowy teraz byłoby „przedwczesne”, ale gotowa jest je zaakceptować w styczniu.

Lula da Silva podkreślił, że Unia Europejska zapewniła go, iż „sama Francja nie może zablokować podpisania umowy”.

Porozumienie między Unią Europejską a blokiem Mercosur, obejmującym Argentynę, Brazylię, Paragwaj, Boliwię i Urugwaj, zakłada wprowadzenie preferencji celnych dla wybranych produktów rolnych pochodzących z tych krajów, takich jak wołowina, drób, nabiał, cukier i etanol. Dopracowywane są jednak mechanizmy ochronne dla europejskiego rynku, mające przeciwdziałać spadkom cen produktów.

Umowa ma również otworzyć rynki państw Mercosur na produkty przemysłu europejskiego, w tym sektor motoryzacyjny.