• Od soboty trwają w Miami rozmowy dotyczące pokoju na Ukrainie; 
  • Wysłannik Kremla ocenił je jako pozytywne;
  • Jak powiedział w TOK FM Leon Pińczak, ekspert Polityki Insight choć szanse na pokój są raczej mizerne, to z jednego powodu Ukraina może się cieszyć. 

Kiriłł Dmitrijew, wysłannik Kremla, poinformował w sobotę, że spotkania z przedstawicielami USA są produktywne. Pokojowe negocjacje kontynowane są w niedzielę. Co więcej Putin zadeklarował, że jest gotowy rozmawiać z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. 

O komentarz do tej sprawy poproszony był w TOK FM Leon Pińczak z Polityki Insight. W ocenie eksprta europejski plan pokojowy, który zakład między innymi integralność terytorium Ukrainy, bezpieczeństwo elektrowi atomowej w Zaporożu czy 800-tysięczną armię ukraińską, dla Władimira Putina i Rosji jest raczej nie do przyjęcia. 

– Nie widzę powodu, dla którego Putin miałby się zgodzić na spełnienie wszystkich żądań, które stawia Ukraina w momencie, w którym wojny nie wygrała – stwierdził w „Poranku TOK FM-Weekend”. Pińczak dodał, że choć Rosja wojny też nie wygrała, to nie należy się spodziewać jakiegoś zwrotu akcji i wyrażenia zgody przez Moskwę na zaproponowane przez Europę warunki. 

Rozmówca Anny Piekutowskiej dodał, że Rosjanie grają na stronę Donalda Trumpa, więc to jest gra na czas.

– Putin wie, że Ukraina słabnie, ma różne problemy: od korupcji zaczynając, na braku finansowania kończąc. Więc Rosja będzie grać także na tym polu dyplomatycznym, co oczywiście nie oznacza, że tam jest dobra wola do zakończenia wojny – stwierdził ekspert Polityki Insight. 

Pytany, czy może dojść do spotkania, podczas którego do wspólnych rozmów zasiądą przedstawiciele Kijowa i Moskwy, ekspert wyjaśnił, że „trudno powiedzieć”. – Gdybyśmy poznali szczegóły tego, co jest dziś na stole, i który z tych wszystkich planów pokojowych brany jest pod uwagę, moglibyśmy wówczas ocenić szanse takiego spotkania. Cały czas bazując jednak na tak zwanym planie berlińskim, uważam, że prawdopodobieństwo jest bliskie zera – ocenił.

Gość TOK FM zaznaczył, że dobrą informacją dla Ukrainy jest to, że negocjacje osiągnęły obecny etap i można powiedzieć impet.

– Pomijając Stambuł w 2022 roku przez cztery lata toczącej się wojny, żadnych negocjacji nie było. Dziś te plany zaczynają się pojawiać na stołach przewódców europejskich i światowych. To daje pewną nadzieję, ale daje też wgląd w pewien sposób w głowy decydentów, żeby zobaczyć, jak ta Ukraina ma funkcjonować po ewentualnym zakończeniu wojny – podsumował Pińczak. 

Źródło: TOK FM/ fot. Pavel Bednyakov/ AP/ East News