Kontrakt Sindre Tjelmelanda z Lechem Poznań obowiązuje tylko do zakończenia trwającego sezonu i Molde FK chciało to wykorzystać, by wykupić 36-latka. Portal weszlo.com przekazał, że negocjacje nie potoczyły się po myśli norweskiego klubu.

Oferował on nawet 300-400 tys. euro za asystenta mistrzów Polski. Ta propozycja została jednak odrzucona. Nie oznacza to, że pracownik Lecha nie będzie pracował z drużyną z Eliteserien.

ZOBACZ WIDEO: Jan Urban jest lepszym selekcjonerem od Jerzego Brzęczka? „Nie ma odpowiedzi”

Mistrzowie Polski poinformowali, że Tjelmeland po trwającym sezonie zmieni pracodawcę i zostanie szkoleniowcem Molde. 

– Od momentu przyjścia do naszego klubu Sindre wykonuje w sztabie szkoleniowym dobrą pracę i nie dziwi, że zostało to dostrzeżone zarówno w Polsce, jak i w Skandynawii. Zainteresowanie jego osobą wzrosło szczególnie w drugiej połowie trwającego roku, kiedy to zaczęły zgłaszać się do nas kluby, pytając o możliwość zatrudnienia tego trenera. My pozostawaliśmy jednak zdeterminowani, by wypełnił on w „Kolejorzu” swoją dwuletnią umowę, w dalszym ciągu pomagając nam w realizacji postawionych przed drużyną na ten sezon celów – powiedział Tomasz Rząsa cytowany przez oficjalną stronę Lecha.

Norweg pracował już wcześniej w roli pierwszego trenera. Chciał dołączyć do Lecha, żeby przyjrzeć się z bliska temu, jak funkcjonuje duży klub i nabyć doświadczenie u boku Nielsa Frederiksena.