— Trzeba zobaczyć Kościół, który jest pełen łaski. Dopiero potem można mówić, jeśli trzeba, o kościelnych problemach — mówił nowy metropolita krakowski kard. Grzegorz Ryś w homilii wygłoszonej w sobotę, podczas swojego ingresu w katedrze na Wawelu.

Katedra wawelska już przed godz. 11 była w całości zapełniona. Ci, którzy nie zdążyli się do niej dostać, mogli zobaczyć całą mszę na zewnątrz, ponieważ była transmitowana na telebimie przed kościołem. Tam także zbierali się wierni.

To pierwsza msza, którą prowadził nowy metropolita i pierwsze słowa, które skierował do swoich wiernych:

— Jezus, Pan z Tobą, krakowski Kościele! — mówił kardynał. — Pan z tobą. To jest obietnica, która usuwa wszelki lęk. Jeśli Pan z nami. Kto przeciwko nam? — pytał. Wiele razy w swojej homilii podkreślał, że jako pasterz chce budować Kościół przede wszystkim z wiernymi.

Kard. Ryś zapowiedział także, że w najbliższych miesiącach Archidiecezja Krakowska uruchomi synod, by lepiej zrozumieć i przeżywać nauczanie papieża Franciszka i obecnego Ojca Świętego Leona XIV.

Ingres kard. Grzegorza Rysia

Ingres kard. Grzegorza RysiaSzymon Piegza / Onet

Przyjaciel kard. Rysia: byliśmy przekonani, że to jeszcze nie jest koniec jego drogi

Po ponad dwugodzinnej mszy przed katedrą na nowego metropolitę wyczekiwał tłum ludzi. Nie zabrakło grupy neokatechumenalnej, która na część nowego metropolity śpiewali pieśni. Towarzyszył im duży transparent z napisem: „Witamy pasterza”.

W samej świątyni można było zauważyć także duży napis „Solidarności”, która również przyjechała pozdrowić nowego metropolitę.

Po wyjściu kardynała z katedry zebrani nie kryli swojej euforii: skandowali i bili mu brawo. Metropolita co chwilę zatrzymywał się, pozował do zdjęć z wiernymi, udzielał błogosławieństw, odbierał prezenty i przesyłał zebranym pozdrowienia. Wielu z nich podchodziło blisko, żeby go na chwilę zobaczyć i dotknąć. Kardynał po mszy spokojnym, powolnym krokiem udał się do budynku obok, gdzie zaplanowany był uroczysty obiad.

— Cały czas czuliśmy, że coś się kroi, że to jest możliwe. W ogóle ciągle mamy z Grzegorzem bardzo żywy kontakt — mówi z emocjami w głosie Tomasz Guderski, przyjaciel metropolity z czasów IV LO w Krakowie.

Mężczyzna stoi w grupie kilku osób, przyjaciół, którzy specjalnie przyjechali dziś na ingres kardynała Rysia.

— Nieczęsto zdarza się, żeby od skończenia szkoły średniej, od matury utrzymywać ze sobą kontakt, a nam się to udaje. Jeździmy razem na wycieczki i Grzegorz zawsze jest z nami. Od dawna towarzyszyło nam przekonanie, że to jeszcze nie jest koniec jego drogi — dodaje wyraźnie wzruszony.

Ingres kard. Grzegorza Rysia

Ingres kard. Grzegorza RysiaSzymon Piegza / Onet

Jakie wyzwania stoją przed kard. Rysiem? „Będzie musiał popracować nad pojednaniem duchowieństwa”

Tłum na placu przy katedrze wawelskiej świętował jeszcze przez chwilę. Zapytaliśmy młodych duchownych z pobliskiego seminarium, jakie wyzwania stoją dziś przed kard. Rysiem.

Myślę, że zintegrowanie Kościoła, wszystkich wspólnot, od najmłodszych po najstarsze. No i kardynał będzie musiał popracować nad pojednaniem duchowieństwa — diagnozuje jeden z młodych alumnów. Na pewno zmieni się model Kościoła na bardziej duszpastersko-ewangelizacyjny. To jest właśnie ta synodalność, o której kardynał mówił w swojej homilii. On po prostu będzie bliżej ludzi. I to będzie największe wyzwanie. Sam na pewno będzie dawał nam przykład, jak ma wyglądać Kościół Chrystusowy. Kardynał zresztą podkreślał, że wszystko musi być w Chrystusie

— diagnozuje jeden z młodych alumnów.

Podobne spostrzeżenia ma ksiądz diecezjalny z kilkunastoletnim stażem:

— Chyba największym zadaniem będzie zjednoczenie z powrotem księży. I myślę, że już mu się to udało przez te pierwsze dni. Na pewno też poprawi wizerunek Kościoła i jego bliskości wobec człowieka — mówi nam.

Kapłan zwraca uwagę na rolę Ewangelii.

— Kardynał będzie uczył nas, jak odczytywać w kluczu Ewangelii i Pisma Świętego to, co dziś mówi do nas, do Kościoła Duch Święty. To na będzie też kluczowe w najbliższych latach — dodaje.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jakie są oczekiwania wiernych wobec kard. Rysia?

Jakie wyzwania czekają nowego metropolitę?

Co zapowiedział kard. Ryś w swojej homilii?

Kiedy odbył się ingres kard. Rysia?

Nowy rozdział krakowskiego Kościoła. „Wiele osób oczekuje, że otworzy to, co było zamknięte”

— To niewątpliwie dobra zmiana dla Krakowa. Staram się nie przesadzać z oczekiwaniami, bo mam świadomość, że kard. Ryś nie jest cudotwórcą, a entuzjazm niektórych wiernych może być przytłaczający — zauważa z kolei Katarzyna Węglarczyk, redaktorka książek kardynała, które wyszły w krakowskim wydawnictwie Znak.

Baczna obserwatorka i uczestniczka życia krakowskiego Kościoła podkreśla, że przede wszystkim liczy „na zmianę atmosfery: z dusznej, zamkniętej, nieprzyjaznej, którą Kościół krakowski był już bardzo zmęczony, na otwartą, przyjazną, nastawioną na głoszenie dobrej nowiny”.

Wiele osób nie czuło się tu w ostatnich latach u siebie, nie czuło się przyjętych. To może się teraz zmienić. Sama miałam wczoraj podczas ingresu poczucie, że choć lubię Wawel jako zabytek, nie traktowałam katedry jako mojego kościoła; od teraz mogę się tu poczuć jakby bardziej u siebie. Na pewno kardynałowi na tym zależy, żeby jak najwięcej osób tak się czuło, i jego osobowość, styl bycia, otwartość temu sprzyjają

— mówi rozmówczyni Onetu.

Redaktorka Znaku zwraca uwagę, że oczekiwania wiernych wobec kard. Rysia są bardzo konkretne:

— Wiele osób oczekuje jednego: że otworzy to, co było zamknięte. Czyli będzie rozmawiał z ludźmi, a nie siedział w fortecy, otworzy papieskie okna, otworzy kurialne archiwa i zrobi komisję, która rozliczy przestępstwa.

Ingres kard. Grzegorza Rysia

Ingres kard. Grzegorza RysiaSzymon Piegza / Onet

Ingres kard. Rysia. „Niebywale lepiej wypada na tle arcybiskupa Marka Jędraszewskiego”

Faktycznie, wiele osób, które w sobotę rano przyjechały pod Wawel na uroczystą mszę inauguracyjną kard. Rysia, ma wobec niego wiele oczekiwań. Ale atmosferze tego wydarzenia towarzyszyła też euforia. Część Krakowian oraz kapłanów wprost czekała na odejście z urzędu Marka Jędraszewskiego.

— Kardynał Grzegorz Ryś to niewątpliwie jedna z sympatyczniejszych twarzy polskiego Episkopatu — tak tłumaczy to dr hab. Krzysztof Krajewski-Siuda, w przeszłości przez lata związany z Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II w Krakowie.

Kard. Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz RyśPAP/Łukasz Gągulski

Nasz rozmówca zwraca szczególną uwagę na formację księdza Rysia.

— Nie jest rzeczą powszechnie wiadomą, że już jako kleryk angażował się w posługę wśród osób niepełnosprawnych, której oddawał się przez lata aż do teraz, a było to zaangażowanie na poziomie duchowym, psychicznym, ale przede wszystkim fizycznym. Jest czymś bardzo budującym zobaczyć biskupa, który pcha na pielgrzymce wózek z osobą niepełnosprawną — mówi nam.

Wierny krakowskiego Kościoła jest także zdania, że tym, co sprawia, że kardynał Rys potrafi być blisko ludzi, jest — domyślam się — wieloletnie doświadczenie wspólnoty Drogi Neokatechumenalnej.

Jest to też człowiek o odpowiedniej formacji intelektualnej niezamrożonej funkcją biskupa, ale wciąż rozwijanej, czego dowodem są ostatnie publikacje (w tym książka o tematyce żydowskiej), co daje nadzieję na odbudowanie dobrych relacji z miastem, uniwersytetami i innymi grupami religijnymi. Z jednej strony już na wejściu otrzymał ogromny kredyt zaufania, jest przyjmowany z wielkim entuzjazmem, czasem graniczącym z niebezpieczną idealizacją. Na pewno niebywale lepiej wypada na tle arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, najbardziej nielubianego od czasów kardynała Puzyny biskupa krakowskiego, choć w bezpośrednim kontakcie człowieka potrafiącego być bardzo ujmującym i który posiada też swoje wcale silne grupy zwolenników

— wyjaśnia nam.

Ingres kard. Grzegorza Rysia

Ingres kard. Grzegorza RysiaSzymon Piegza / Onet

Wielkie wyzwania przed kard. Rysiem. „Ta kwestia będzie probierzem wrażliwości”

Jakie wyzwania stoją teraz przed nowym metropolitą?

— To na pewno integracja różnych środowisk o, czasem, bardzo odmiennych wizjach Kościoła w sytuacji, kiedy będzie miał w diecezji dwóch „teściów” (arcybiskupów seniorów) z ich koteriami. Pewnym probierzem wrażliwości kardynała będzie jego podejście do kwestii związanych z wykorzystaniem seksualnym dzieci przez księży. Na pewno papierkiem lakmusowym będzie sprawa sądowa z powództwa pana Janusza Szymika i powołanie komisji historycznej — wymienia ekspert.

Pytanie, jakie sobie nasz rozmówca stawia, dotyczy tego, czy kardynał będzie jak ojciec dla tych, których ludzie Kościoła w sposób trwały i przerażający skrzywdzili.

— Widać pewną ewolucję w jego postawie, że coś się w stosunku do osób zranionych zmienia, jakkolwiek trzeba pamiętać, że biskup Ryś był przedmiotem krytyki za sposób potraktowania braci Pankowiaków i innych skrzywdzonych w diecezjach kaliskiej i łódzkiej. Zakładam, że pierwszą decyzją finansową będzie uzupełnienie za ostatnie lata zaległych składek na Fundacje św. Józefa — wylicza.

Kard. Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz RyśPAP/Łukasz Gągulski

— Z wielkich i rozpisanych na lata wyzwań kardynała będzie postępująca w szybkim tempie laicyzacja i spadek powołań. Z dużą dozą prawdopodobieństwa trzeba założyć, że kard. Ryś będzie tym, który zlikwiduje seminarium diecezjalne w ciągu następnych 15 lat, a więc zamknie instytucję, którą sam niegdyś kierował. Na pewno wyzwaniem może się okazać wyczekiwana reforma Uniwersytetu Papieskiego JP II. Rzeczą, która miałaby bardzo symboliczny wymiar, powinna być oficjalna „rehabilitacja” ks. Isakowicza-Zaleskiego. W sprawie lustracji księży ks. bp Ryś zachował się w dość kontrowersyjny sposób.

Wielkie oczekiwania wobec kard. Rysia. „Archidiecezja krakowska nie jest wbrew pozorom łatwym miejscem”

Psychiatra, który współpracował blisko z Kościołem, szczególną uwagę zwraca też na to, jak będzie w praktyce wyglądać deklarowana wręcz programowo „otwartość” kardynała.

— Zakładam, że dialog i „wysłuchanie” osób — jak mówi nowomowa kościelna — „w sytuacjach nieregularnych” sprawi, że osoby te nie tyle funkcjonować będą na marginesie życia kościelnego, ale poczują się częścią wspólnoty. Tutaj oczekiwania są ogromne. Oczywiście kardynałowi nie będzie łatwo nie tylko ze względu na różne swoje ograniczenia osobowościowe, ale ze względu na model, pewien ustrój kościelny, który być może zacznie powoli zmieniać, np. kanclerzem kurii mogłaby być kobieta powołana w otwartym konkursie — zauważa.

Kard. Grzegorz Ryś, Nuncjusz Apostolski abp Antonio Guido Filipazzi

Kard. Grzegorz Ryś, Nuncjusz Apostolski abp Antonio Guido FilipazziPAP/Łukasz Gągulski

Kolejnym ważnym aspektem będzie też to, jak nowy metropolita zostanie przyjęty przez swoich podwładnych.

— Zwłaszcza przez proboszczów, wśród których nie do końca był lubiany. Także prestiż, ranga, zasoby archidiecezji to na pewno sporo, ale nie wszystko. Boję się nieco, że początkowy entuzjazm, kapitał na wejściu zacznie topnieć, bo archidiecezja krakowska nie jest wbrew pozorom łatwym miejscem. Na pewno idealizacja kardynałowi nie pomaga. Sam papież Franciszek mówił, powołując się na Freuda: „tylko mnie nie idealizujcie, bo pod idealizacją kryje się agresja” — cytuje.

Na koniec rozmówca Onetu jako wierny krakowskiego Kościoła ma też życzenia dla swojego nowego pasterza:

Podczas ingresu ks. Marka Jędraszewskiego, ówczesny przewodniczący KEP, abp Stanisław Gądecki życzył arcybiskupowi, by był głową, a nigdy ogonem. A ja bym życzył kardynałowi, by pasł swoją owczarnię idąc z tyłu, nigdy z przodu. Pasterz idzie z tyłu i widzi swoje owce także te najsłabsze niemogące nadążyć za innymi, słabe, chore i pokaleczone. By w ten sposób stał się episcopos (widzącym z perspektywy), zawsze z tyłu (jak biskup wchodzący ostatni na liturgię). Na przędzie stada idzie baran (wielu księży ma mentalność barana, a nie pasterza). I by nie zagarniał zbyt bardzo na lewo owiec, popędzając z prawej strony tylko i by nie zgarniał na prawo, tylko popędzając owce z lewej strony, ale by tak balansował, by jego owczarnia szła do przodu. Ale sam niech będzie z tyłu. Właśnie w ogonie owczarni

— mówi dr hab. Krajewski-Siuda.

Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: szymon.piegza@redakcjaonet.pl

Czytaj inne artykuły tego autora tutaj.