Przedświąteczny czas w Szczecinie jest wyjątkowo nerwowy. Kontraktu z Grosickim przedłużyć jak na razie nie zamierza Haditaghi. Piłkarzowi w czerwcu 2026 r. kończy się umowa i wkrótce istniała będzie realna groźba, że odejdzie za darmo do innego klubu z Ekstraklasy.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Alex Haditaghi ma jasny plan. Oto co jeszcze może zrobić z Kamilem Grosickim

W ostatnich dniach bardzo dużo mówi się o zarobkach i wymaganiach „Grosika”. Zaczęło się od wpisu prezesa Portowców, który upublicznił jego pensję. „Kamil podpisał obecny kontrakt prawie 2,5 roku temu, w wieku 34 lat, zarabiając 160 tys. zł” — czytamy.

„Domaga się nowej, dwuletniej umowy (łącznie 2,5 roku), która pozwoli mu dożyć 40. roku życia, ze znaczną podwyżką pensji do 250 tys. zł miesięcznie oraz premią za podpisanie kontraktu w wysokości 2 mln zł. To daje około 8 mln zł w ciągu dwóch lat. Nie podpiszę tej umowy” — ujawnił Haditaghi.

— Nie wiem, czy nie ma tu drugiego dna, by obrzydzić Kamila i czy faktycznie chce go zostawiać w klubie — uważa Tomasz Włodarczyk na kanale Meczyki. — Wykonał ten ruch, by wzmocnić swoją pozycję. Ale też wiedział, że te liczby nie są ostateczne, to górne widełki i można by się spotkać po środku. Rzucił hasło: nie zamierzam tego płacić. Ale jasne jest, że nie musiałby, bo po to są negocjacje — dodaje.

— Jestem pewien jednego. Saga, którą rozpoczął Haditaghi swoim wpisem na X, będzie kontynuowana. On rozpoczął serial i to nie będzie jednoodcinkowe — uważa Mateusz Święcicki na temat planów prezesa na powolne kruszenie pomnika legendy.

Łukasz Wiśniowski nie ma wątpliwości, że Pogoń jest w stanie spełnić oczekiwania gwiazdora, a Włodarczyk popiera to liczbami. — [Pogoń] Mniej więcej w tym oknie transferowym oferuje kontrakty na poziomie 750 tys. euro, czyli 3 mln zł za sezon, to jest 262 tys. zł miesięcznie plus podpis, czyli więcej niż chce — zauważa w Meczykach. W tym przypadku chodzi jednak o 37-latka, a nie nową gwiazdę.

Konkretny plan Widzewa na Kamila Grosickiego!! „Numer 1”

Dodatkową presję wywiera także Widzew, który wciąż jest zainteresowany usługami reprezentanta Polski. — W kontekście sprowadzenia kolejnego skrzydłowego on jest dla klubu numerem 1. Widzew jest gotowy zaproponować mu dobry kontrakt, bo cały czas widzi w nim wartościowego piłkarza — ujawnia Włodarczyk.

— Jak na razie klub z Łodzi nic nie proponował „Grosikowi”. Jest nim zainteresowany, ale czeka na rozwój wydarzeń między Pogonią a zawodnikiem — dodaje. Słyszymy też, że na razie RTS Roberta Dobrzyckiego przygląda się sytuacji w Szczecinie i nie chce płacić za transfer. W końcu umowa Grosickiego kończy się już za pół roku. W programie słyszymy, że „dwójką” na skrzydło do Widzewa jest Przemysław Płacheta grający obecnie w Oxford United w Championship.