-
Udział dolara amerykańskiego w globalnych rezerwach spada, ale nadal dominuje na światowych rynkach.
-
Euro i chiński juan nie są na razie w stanie zagrozić pozycji dolara jako głównej waluty światowej.
-
Przyszłość dolara jako światowej waluty zależy od polityki USA.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Choć trudno mówić o porzucaniu dolara przez światową finansjerę, udział USD w rezerwach banków centralnych systematycznie spada – zwraca uwagę Polski Instytut Ekonomiczny (PIE). Od szczytu w 2001 roku udział dolara w rezerwach banków centralnych spadł z 71,5 proc. do 56,3 proc. obecnie. Rośnie znaczenie funta, dolarów australijskiego i kanadyjskiego oraz oczywiście renminbi (RMB), czyli chińskiego juana.
- Dolar powtórzy historię z 2017 r.? Coraz częściej mówi się o kryzysie zaufania do amerykańskiej waluty
- Rosja chce „uwolnić” świat od dolara. Indie i Chiny mają własne pomysły
Jednak rezerwy banków centralnych to nie wszystko. PIE przywołuje dane dotyczące obrotów w międzynarodowej wymianie. „Indeks umiędzynarodowienia walut wskazuje, że dolar amerykański (USD) odpowiada obecnie za ok. 56,5 proc. światowego rynku. Euro (EUR) pozostaje drugą najważniejszą walutą (18,9 proc.). Natomiast pozycja chińskiego renminbi (RMB) nieznacznie osłabła (2,5 proc.)” – wylicza PIE w swojej analizie podkreślając, że argumentów za dedolaryzacją dostarczają przede wszystkim właśnie dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego o rezerwach walutowych banków centralnych.
Międzynarodowy handel i zakupy złota potwierdzają mocną pozycję dolara
Międzynarodowy handel i zakupy złota nie sugerują dedolaryzacji – PIE stawia sprawę jasno i wylicza, że w dolar niezmiennie fakturuje się ok. 60 proc. światowego handlu, czyli ok. 5 razy więcej niż wynosi udział USA w światowym eksporcie. To najlepiej świadczy o sile dolara i zaufania światowych rynków do amerykańskiej waluty. Chińczycy pozostają daleko w tyle. Globalnie mniej niż 2 proc. eksportu jest rozliczane w RMB – głównie handel z krajów azjatyckich i Rosji – wynika z analizy PIE.
Także złoto, choć rośnie w siłę w trudnych czasach (inwestorzy – także banki centralne – szukają „bezpiecznych portów”), nie wypiera dolara z krajowych zasobów gromadzonych przez narodowe banki. W przypadku złota praktycznie całość wzrostu wartości rezerw w bankach centralnych wynika ze wzrostu wartości kruszcu – informuje PIE i zwraca uwagę, że ostatnich latach tylko banki centralne Turcji, Chin oraz Rosji ograniczały ekspozycję na dolara w miarę jednoczesnego skupowania złota.
Przyszłość dolara w rękach administracji USA
Przyszłość USD zależy od spójności działań rządu USA – taka konkluzja znalazła się w raporcie PIE, poparta analizami ekspertów. „Jako remedium na powolną erozję ładu instytucjonalnego oraz nierównowagi makroekonomiczne w postaci permanentnych deficytów fiskalnych i rachunku obrotów bieżących, część przedstawicieli amerykańskiej administracji proponowała cła oraz osłabienie USD” – zauważa PIE.
Pojawiły się też opinie, że umocnienie dolara na pozycji głównej waluty świata może wspomóc rosnący w siłę rynek kryptoaktywów. „Chodzi tu zarówno o fakt, że praktycznie całość rynku stablecoinów jest bezpośrednio powiązana z USD, jak i o tokenizację funduszy inwestycyjnych, co zmniejszy koszty transakcji oraz zwiększy dostępność amerykańskich aktywów dla inwestorów z reszty świata” – czytamy w analizie PIE.
Ile zapłacimy za prąd i gaz w przyszłym roku?Polsat News