• Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Sędzia Marek Dobrasiewicz uzasadnił wyrok tym, że Polaszczyk współkierował zorganizowaną grupą przestępczą, która doprowadziła do wyprania środków ze SKOK i uczynił sobie z tego przestępstwa stałe źródło dochodu — podaje „Rzeczpospolita”. Wobec byłego oficera WSI sąd orzekł karę 14 lat więzienia. Musi on także zapłacić grzywnę w wysokości 510 tys. zł oraz wpłacić prawie 35 mln zł na konto wołomińskiej kasy w ramach częściowego naprawienia szkody. Wyrok jest nieprawomocny.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Prokuratura wnioskowała dla oskarżonego o karę 15 lat pozbawienia wolności. W sprawie chodzi o zarzut „wyprania” 358 mln zł. Według śledczych oskarżony prowadził działalność zmierzającą do ukrycia przestępczego pochodzenia pieniędzy z wyłudzonych pożyczek i kredytów w SKOK w Wołominie. Proces przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga toczył się przez pięć lat.

  • Jaka kara została orzeczona dla Piotra Polaszczyka?
  • Ile pieniędzy zostało 'wypranych’ w sprawie SKOK Wołomin?
  • Jak długo trwał proces przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga?
  • Ile osób zasiada na ławie oskarżonych w głównym procesie?

Sprawa obejmowała ponad 220 zarzutów, odczytanie sentencji wyroku trwało blisko godzinę. Sąd uznał winę Polaszczyka w odniesieniu do większości zarzutów, zmieniając i modyfikując opis większości z nich

Afera SKOK Wołomin

To tylko jeden z wątków afery wokół SKOK Wołomin. Główny proces w tej sprawie rozpoczął się na początku grudnia br., także przed praskim sądem okręgowym. Łączna kwota wyłudzeń jest tam szacowana przez prokuraturę na ponad 3 mld zł. Na ławie oskarżonych w głównym procesie zasiada ponad 60 osób, w tym Polaszczyk, a sam akt oskarżenia liczy 29 tomów, ponad 5,5 tys. stron.

Oskarżenie w tej sprawie — jak informowała prokuratura — zakończyło główny wątek śledztwa dotyczącego działania na terenie Polski od maja 2006 r. do października 2014 r. […], zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było uzyskiwanie pożyczek i kredytów na podstawione osoby ze Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie

Prokuratura wskazywała, że „mechanizm działania tej grupy polegał na tym, że osobom, które godziły się w zamian za korzyści majątkowe składać wnioski o pożyczki i kredyty w SKOK Wołomin, dostarczane były podrobione zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości wynagrodzenia oraz dokumenty poświadczające nieprawdę co do faktycznej wartości nieruchomości stanowiących zabezpieczenie kredytów”.