Jeszcze jako zawodnik Krzysztof Stelmach odnosił z PGE GiEK Skrą Bełchatów liczne sukcesy. W trakcie trzyletniego pobytu pomógł drużynie zdobyć trzy tytuły mistrza Polski, dwa Puchary Polski oraz brązowy medal Ligi Mistrzów. Po zakończeniu kariery siatkarskiej, płynnie przeszedł do roli szkoleniowca.

W sezonie 2016/2017 wrócił do Bełchatowa, gdzie pełnił funkcję asystenta trenera. Na kolejny powrót do Skry czekać musiał aż do 2025 roku, kiedy to objął stery nad zespołem już jako pierwszy trener. Drużyna pod jego wodzą spisuje się fenomenalnie. To nie przeszło niezauważone przez władze klubu, które zdecydowały się na przedłużenie umowy Stelmacha do końca sezonu 2026/2027.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to był za rzut! Skradł show przed meczem

– Trener potwierdził swoje kompetencje, zaangażowanie oraz pełne zrozumienie tożsamości i ambicji naszego klubu. Cieszy nas, że wizja dalszego rozwoju drużyny jest spójna i że wspólnie chcemy kontynuować proces odbudowy silnej PGE GiEK Skry Bełchatów. Mamy zaufanie do pracy trenera i wierzymy, że stabilizacja na tym stanowisku pozwoli nam konsekwentnie realizować sportowe cele – powiedział Michał Bąkiewicz, prezes zarządu KPS Skra Bełchatów S.A., cytowany przez stronę klubową.

Podopieczni Krzysztofa Stelmacha po 13. kolejkach PlusLigi zajmują czwarte miejsce w tabeli ligowej z dziewięcioma zwycięstwami na swoim koncie. Do lidera, PGE Projektu Warszawa tracą zaledwie punkt. Tym samym Skra wywalczyła prawo gry w ćwierćfinale Pucharu Polski.

Dobra praca polskiego szkoleniowca ma również odzwierciedlenie w indywidualnej postawie siatkarzy. Bartłomiej Lemański znajduje się w czołówce najlepiej blokujących ligi, natomiast Grzegorz Łomacz i Daniel Chitigoi są jednymi z najlepszych zawodników na swoich pozycjach.