Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa odroczył do 15 stycznia posiedzenie w sprawie ewentualnego aresztu dla byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Prokuratura Krajowa zarzuca posłowi PiS m.in. ustawianie konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości.

– Dzisiaj sąd odroczył postępowanie dotyczące kwestii zastosowania tymczasowego aresztowania wobec Zbigniewa Ziobry. Sąd oczywiście miał do tego pełne prawo, zwłaszcza że pojawiły się wnioski obrońców byłego ministra Zbigniewa Ziobro, żeby sąd zapoznał się także z materiałem, który jest niejawny – powiedział Żurek na konferencji prasowej.

Dom dla samodzielnych mam. Mamy nagranie ze środka

– Ten materiał nie był dołączony do akt postępowania, gdyż wnioski o tymczasowe aresztowanie nie opierały się na dowodach tam zgromadzonych. Z reguły, jeżeli prokuratura opiera swoje wnioski o tymczasowe aresztowanie na takich materiałach, to wtedy zostają one odpowiednio zaklauzulowane, dołączone do akt, sąd zapoznaje się z nimi w kancelarii tajnej. Natomiast w tym przypadku tak nie było – dodał.

– Zdaniem zespołu śledczego te dowody, które zostały przedłożone sądowi, były wystarczające, ale sąd ma takie prawo, sąd odroczył to postępowanie, wnosząc, by prokuratura uzupełniła ten materiał i sąd będzie się zapoznawał z tym materiałem i na połowę stycznia jest odroczone do postępowanie – podkreślił.

Ziobro podał warunki powrotu do kraju. "Przylecę pierwszym samolotem"

Ziobro podał warunki powrotu do kraju. „Przylecę pierwszym samolotem”

Przekonywał, że z jego punktu widzenia sytuacja jest „normalna”. – To świadczy o tym, że procedujemy zgodnie z literą prawa i wszystkimi uregulowaniami, które są dostępne – mówił.

Żurek: termin przed Wigilią nie był najszczęśliwszym

– Przyznam szczerze, że ten termin, który był tuż przed Wigilią, dotyczący zastosowania tymczasowego aresztowania, nie był terminem najszczęśliwszym także z mojego punktu widzenia, bo myślę, że możemy to zrobić zupełnie lepiej w innym terminie. Ale ten termin został wskazany przez sąd – powiedział.

– Długość oczekiwania na ten termin pokazuje też państwu, jaki mamy kryzys w wymiarze sprawiedliwości. I mogę tu z przykrością jedynie stwierdzić, że te 8 lat sprawowania funkcji przez byłego ministra nie doprowadziło do takiej sytuacji, jakiej byśmy oczekiwali dla obywateli i także dla osób, które są w wymiarze sprawiedliwości: sędziów, adwokatów, radców prawnych. Te terminy nie skróciły się, a się wydłużyły – przekonywał Żurek.

"W sądzie powinni być sędziowie". Poseł PiS o sprawie Ziobry

„W sądzie powinni być sędziowie”. Poseł PiS o sprawie Ziobry

– Ja bym bardzo chciał, żebyśmy mieli taką sytuację, że jak uprawniony organ występuje o zastosowanie tymczasowego aresztowania, to żeby to się działo naprawdę z dnia na dzień bez szkody dla analizy materiału dowodowego przez sąd. Jak państwo widzicie, te terminy są wydłużone, ale my procedujemy tutaj zgodnie z prawem, więc prokuratura na pewno dostosuje się do tych oczekiwań sądu – mówił minister.

Żurek przekonywał też, że w sprawie Funduszu Sprawiedliwości nie można mówić o opieszałości śledczych. Opisał też, jak wyglądały jego działania od momentu, gdy stanął na czele resortu sprawiedliwości i prokuratury.

Sprawa Funduszu Sprawiedliwości

Prokuratura zarzuca Ziobrze kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i nadużywanie stanowiska dla celów przestępczych, m.in. ustawiania konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości.

Zespół śledczy nr 2 skierował do sądu wniosek o trzymiesięczny areszt dla Ziobry. Posiedzenie wyznaczono na 22 grudnia. Sejm uchylił politykowi immunitet i zgodził się na pociągnięcie go do odpowiedzialności. Śledczy zamierzają postawić łącznie 26 zarzutów.

Ziobro najpierw wyjechał na Węgry, gdzie przebywa podejrzany w sprawie Funduszu Sprawiedliwości Marcin Romanowski.