- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Odżyły plotki i nadzieje niektórych, że Konfederacja Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka przeżywa trudne chwile, a nawet zaczyna się rozpadać.
Wszystko za sprawą ogłoszonej wczoraj decyzji Sławomira Mentzena, by z funkcji prezesa okręgu podwarszawskiego Nowej Nadziei (partii, która razem z Ruchem Narodowym Krzysztofa Bosaka tworzy Konfederację) usunąć europosłankę Ewę Zajączkowską-Hernik.
Jak pisaliśmy w Onecie, w ostatnich miesiącach Zajączkowska-Hernik to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polityczek Konfederacji, której popularność (mierzona m.in. zasięgami w sieci) zaczyna przerastać Mentzena. Zdaniem niektórych Mentzen, który wcześniej wyciął w swojej partii wszystkich konkurentów, nie do końca dobrze znosi popularność europosłanki. Są tacy, którzy wieszczą, że Zajączkowska-Hernik prędzej czy później rzuci otwarte wyzwanie Mentzenowi w walce o partię, ewentualnie przejdzie do rosnącego w siłę Grzegorza Brauna.
„Nie ma żadnej kłótni z Ewą”
Zajączkowska-Hernik ze swoimi mocno akcentowanymi antyukraińskimi poglądami pasowałaby do Brauna jak ulał. Zresztą sam Braun przyjąłby ją z otwartymi ramionami, a europosłanka byłaby realnym wzmocnieniem „frontu gaśnicowego”.
— Nie ma żadnej kłótni między Sławkiem a Ewą — śmieje się jeden z polityków Konfederacji, z otoczenia Mentzena.
Przyznaje jednak, że decyzja o usunięciu Zajączkowskiej-Hernik z funkcji prezesa okręgu podwarszawskiego została kiepsko zakomunikowana. — Czytam komentarze i widzę, jak to zostało odebrane. Że rozłam, że Ewa idzie do Brauna. Nic bardziej mylnego — mówi.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
— Powód tej decyzji jest prozaiczny. Od stycznia wchodzi nowy statut Nowej Nadziei. Są tam zapisy, które zabraniają łączenia funkcji prezesa okręgu z funkcją europosła. Tylko dlatego Ewa nie pełni już tej funkcji — tłumaczy.
- Dlaczego Ewa Zajączkowska-Hernik została usunięta z funkcji prezesa?
- Co myślą o sytuacji zwolennicy Ewy Zajączkowskiej-Hernik?
- Jak zareagował Sławomir Mentzen na decyzję o usunięciu Zajączkowskiej-Hernik?
- Czy Ewa Zajączkowska-Hernik planuje wrócić do polskiej polityki?
W listopadzie Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił wykreślić Nową Nadzieję z ewidencji partii politycznych. Wniosek w tej sprawie złożyła Państwowa Komisja Wyborcza. Chodziło o niezłożenie przez ugrupowanie Sławomira Mentzena sprawozdania finansowego za 2024 r.
Mentzen zakłada więc „nową” Nową Nadzieję. — Trzymam jej statut w rękach — podkreśla nasz rozmówca.
Czas na lepienie pierogów, nie pytania
Zajączkowska-Hernik robi sobie teraz świąteczną przerwę. Wkleja zdjęcia lepionych przez nią pierogów, a w SMS-ie do mnie pisze, że piecze ciasta i prosi, bym przed świętami odpuścił rozmowę.
Europosłance postawiłbym pytanie, czy nadal zamierza kandydować w przyszłych wyborach do Sejmu, a tym samym zrezygnować z europarlamentu. W wielu rozmowach (m.in. z zaproszonym na jej YouTube’owy kanał Braunem) Zajączkowska-Hernik otwarcie mówiła, że chce wrócić do polskiej polityki. W poniedziałek Mentzen, komentując wpis Zajączkowskiej-Hernik, jasno dał do zrozumienia, że widzi ją dalej w Parlamencie Europejskim, a nie polskim parlamencie.
— Przecież to jasny sygnał, by Zajączkowska-Hernik się nie wychylała i by nie robiła konkurencji Mentzenowi na polskim podwórku — komentuje jeden z prawicowych polityków, który jest przekonany, że „Ewa ma nie tylko dobre kontakty z braunistami, ale i politykami PiS”. Prorokuje, że Zajączkowska-Hernik nie da się zdominować Mentzenowi, bo wyrobiła sobie już bardzo silną pozycję na prawicy.
Słyszę też jednak przeciwną opinię, że Zajączkowska-Hernik będzie Mentzenowi i całej Konfederacji bardzo potrzebna w zaostrzającej się wojnie z Braunem i jego frontem gaśnicowym. I że z tego powodu Mentzen nie zdecyduje się na otwarty konflikt z europosłanką Konfederacji.