Macron, który w ostatnich miesiącach pozostawał w cieniu niemieckiego kanclerza, zdaje się ponownie aspirować do roli lidera europejskiej polityki. Francuski prezydent zapowiedział, że wkrótce podejmie decyzję, czy nawiąże bezpośredni kontakt z rosyjskim przywódcą. Jak zauważa „SZ”, Moskwa pozytywnie zareagowała na tę możliwość, jednak Merz, według niemieckiego dziennika, nie został poinformowany o tych planach.

Dalszy ciąg tekstu znajduje się pod materiałem wideo

Niemiecka reakcja: lakoniczność i sceptycyzm

Rząd w Berlinie zareagował ostrożnie. Zastępca rzecznika rządu podkreślił, że kanclerz Merz poświęcił wiele wysiłku na budowanie jedności europejskiej i wypracowanie perspektyw pokojowych. Zdaniem niemieckiego przywódcy, działania Macrona nie tylko nie przyczyniają się do procesu pokojowego, ale mogą również osłabić solidarność europejską.

Merz, w przeciwieństwie do swojego poprzednika Olafa Scholza, nie podjął dotychczas żadnej rozmowy telefonicznej z Władimirem Putinem. Niemiecki kanclerz i jego doradcy skupiają się na wzmacnianiu Ukrainy w dialogu z USA, unikając bezpośrednich kontaktów z Kremlem.

Czytaj także w BUSINESS INSIDER

Czytaj też: Rozmowy tzw. koalicji chętnych. Macron widzi szansę na „dobry pokój”, Brytyjczycy szykują rakiety

Podzielona Europa: różne wizje wsparcia dla Ukrainy

Rozmowa Macrona z Putinem mogłaby, według „SZ”, podważyć jedność europejskiego frontu wobec Rosji. Na ostatnim szczycie UE ujawniły się wyraźne różnice między przywódcami Niemiec i Francji. Merz optował za wsparciem Ukrainy poprzez tzw. pożyczkę reparacyjną, finansowaną z zamrożonych rosyjskich aktywów. Macron natomiast forsował pomoc z budżetu UE. Ostatecznie, jak zauważa niemiecki dziennik, to francuski prezydent odniósł polityczne zwycięstwo w Brukseli.

Plan Macrona, określany jako „plan B”, zyskał poparcie takich państw jak Węgry, Słowacja i Czechy, które nie sprzeciwiły się wspólnotowemu zadłużeniu. Z kolei sukcesem Merza było trwałe zamrożenie rosyjskich aktywów. Jednak w oczach europejskiej opinii publicznej niemiecki kanclerz został uznany za „wielkiego przegranego” tego sporu.

Czytaj też: Czy dialog z Putinem jest konieczny? Lider niemieckiego CSU tak uważa

Belgijski sprzeciw i triumf Macrona

Do grona przeciwników pomysłu Merza dołączył premier Belgii Bart De Wever. Obawiając się potencjalnych roszczeń ze strony Rosji, belgijski lider wyraził sceptycyzm wobec niemieckiej propozycji. Aby uniknąć napięć z Berlinem, De Wever miał nawet polecić mediom, by nie wyrażały otwartej satysfakcji z porażki Niemiec. Jak zauważa „SZ”, fakt, że Macron stał się głównym rywalem Merza, jest dla belgijskiego premiera korzystny.