We wtorek po godz. 13 zebrał się rząd. Zajmuje się przygotowanymi przez resort sprawiedliwości projektami: ustawy o KRS, która przewiduje m.in. wybór sędziowskich członków Rady przez wszystkich sędziów oraz tzw. ustawy praworządnościowej – zakładającej uporządkowanie statusu „nieprawidłowo powołanych” sędziów w latach 2018-2026.

Przed rozpoczęciem posiedzenia rządu premier wyraził radość, że „kilkadziesiąt godzin przed Bożym Narodzeniem” ministrowie mogą podjąć decyzje, które – według niego – symbolicznie odpowiadają świątecznym nastrojom.

Nie pamięta ile założył firm. Doszedł do 750 mln zł

Ponadto szef rządu życzył ministrom spokojnych świąt, jak stwierdził – „łagodniejszych” posiedzeń rządu w nadchodzącym nowym roku oraz „jeszcze lepszych” efektów ich pracy. – Jestem przekonany, że w te święta naładujecie tak akumulatory dobrocią i też determinacją taką pozytywną, że kolejne miesiące i lata będą naprawdę przynosiły wam i wszystkim nam w Polsce satysfakcję – ogłosił.

– Przekażcie też te słowa swoim najbliższym, swoim rodzinom, płyną naprawdę z głębi mojego serca. Wszystkiego dobrego – mówił Tusk.

Szef rządu zaapelował też, by w wigilijny wieczór pamiętać o tych funkcjonariuszach Straży Granicznej, „którzy służbę państwową będą pełnili niezależnie od miejsca, pogody, czasu”.

– Rozmawiałem z żołnierzami, policjantami, a więc tymi wszystkimi, od których bezpieczne święta będą zależały. I dobrze byłoby, aby panie i panowie ministrowie i wszyscy w Polsce pamiętali w wieczór wigilijny, że są tacy, którzy czuwają, żebyśmy te święta mogli spokojnie w gronie rodzinnym spędzić – podkreślił.

Na koniec mikrofon wyłapał jeszcze jedno zdanie. – Mało się nie popłakałem – stwierdził Donald Tusk do ministrów, lekko się uśmiechając.