Najważniejsze informacje:

  • Łukasz M. objął stanowisko komendanta Żandarmerii Wojskowej w Przasnyszu i został szybko zawieszony.
  • Sprzeczka w ciechanowskim lokalu zakończyła się urazem ręki starszego kaprala, co wywołało interwencję policji.
  • Sprawa została przekazana do prokuratury wojskowej.

Porucznik Łukasz M. miał przed sobą obiecującą karierę w Żandarmerii Wojskowej w Przasnyszu, gdy nagle jego zawodowe plany uległy zmianie. Już w tydzień po objęciu funkcji komendanta okazało się, że został zawieszony po zdarzeniu w ciechanowskim lokalu – informuje płocka „Gazeta Wyborcza”.

Rózgi i prezenty dla polityków. Tak odpowiedzieli Polacy

Co wydarzyło się w lokalu przy ul. Pułtuskiej?

W piątkowy wieczór, w jednym z lokali w Ciechanowie, doszło do kłótni, która skończyła się dramatycznie. Łukasz M., ubrany cywilnie, uderzył starszego kaprala z 1 Batalionu Łączności. Skutki były poważniejsze niż przypuszczano, gdyż poszkodowany upadł na stoliki i odniósł obrażenia, które wymagały interwencji medycznej. Jak informuje asp. Magda Sakowska z Komendy Powiatowej Policji, zgłoszenie o incydencie wpłynęło o godz. 23.

Aktualnie sprawa znalazła się w rękach Mazowieckiego Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Warszawie oraz Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ursynów. Materiały dowodowe zostały już zabezpieczone i przesłane do dalszego rozeznania.

Jaka przyszłość czeka Łukasza M.

Po zatrzymaniu i przesłuchaniu świadków, formalne procedury wciąż trwają. Komendant Mazowieckiego Oddziału Żandarmerii Wojskowej rozpoczął postępowanie dyscyplinarne przeciwko Łukaszowi M., co skutkowało jego zawieszeniem. Obowiązki komendanta przejął obecnie zastępca dotychczasowego dowódcy.

Z uwagi na powagę sytuacji, dalszy rozwój wydarzeń będzie teraz w gestii prokuratury wojskowej, która ma podjąć decyzje dotyczące ewentualnych konsekwencji prawnych dla porucznika.

źródło: plock.wyborcza.pl, Onet