Po przewrocie z października, który wyniósł do władzy pułkownika Michaela Randrianirinę, Madagaskar szybko zacieśnił kontakty z Moskwą. Jak przekazał agencji Bloomberg Sitini Randrianasoloniako (dawniej lider opozycji, a dziś szef Zgromadzenia Narodowego), na lotnisku pod Antananarywą w sobotę wylądował rosyjski samolot wojskowy. Na jego pokładzie było 40 żołnierzy oraz 43 skrzynie z uzbrojeniem, w tym karabiny szturmowe, karabiny snajperskie i przeciwpancerne systemy rakietowe.
Tę zupę wigilijną ugotujesz w 15 minut. Cała rodzina będzie nią oczarowana
Tuż po puczu pułkownik Randrianirina deklarował zgodę na budowę na wyspie rosyjskiej bazy wojskowej. O takich staraniach Kremla pisano już wcześniej; w 2020 rok niemiecki dziennik „Bild” powoływał się na tajny raport MSZ Niemiec.
Rosja konsekwentnie poszerza zasięg w Afryce. Podpisuje umowy o współpracy wojskowej i rozmieszcza oddziały tzw. korpusu afrykańskiego. Są one obecne m.in. w Sudanie, gdzie władze wojskowe miały zaoferować Moskwie 25-letnią współpracę obejmującą potencjalną bazę nad Morzem Czerwonym w zamian za dostawy broni. Według Międzynarodowej Grupy Kryzysowej Rosja od 2015 r. zawarła porozumienia wojskowe z 21 państwami kontynentu.
Przyjęcie wsparcia z Moskwy wpisuje wyspę w trend znany z Sahelu. Burkina Faso, Mali i Niger po puczach zerwały współpracę z Francją i Stanami Zjednoczonymi, a następnie zbliżyły się do Rosji. Madagaskar historycznie opierał swoje bezpieczeństwo na relacjach z Paryżem, byłym mocarstwem kolonialnym do 1960 r. Dzisiejsze decyzje sygnalizują zwrot strategiczny i możliwą przebudowę regionalnych układów bezpieczeństwa.
Władze w Antananarywie nie ogłosiły szczegółów dotyczących ewentualnej bazy ani zakresu obecności rosyjskich żołnierzy. Jednak skala pierwszego transportu oraz deklaracje po przewrocie sugerują przyspieszenie rozmów.