Szef Pentagonu Pete Hegseth nakazał setkom generałów i admirałów armii USA przyjazd na pilne spotkanie w Wirginii — podał w czwartek dziennik „Washington Post”. Z ustaleń gazety wynikało, że nawet najwyżsi rangą wojskowi i ich sztaby nie znają powodu spotkania.
Na temat temat głos zabrał Donald Trump. — Pozwólmy mu wyrażać przyjazne nastawienie do generałów i admirałów z całego świata — stwierdził, krótko odnosząc się do sprawy.
Wtórował mu wiceprezydent USA J.D. Vance. — To jest wielka sprawa? Też myślę, że nie. Nasze wojsko jest szanowane na całym świecie — mówił. Dodał też, że media „robią [z tego spotkania] wielką sprawę”.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Pilne spotkanie w Pentagonie. Pete Hegseth wzywa setki dowódców
Spotkanie z amerykańskimi dowódcami ma odbyć się w bazie Korpusu Piechoty Morskiej w Wirginii w przyszłym tygodniu. „Ta niezwykle nietypowa dyrektywa została wysłana do praktycznie wszystkich najwyższych dowódców wojskowych na całym świecie” — pisze „Washington Post”.
Rzecznik Pentagonu Sean Parnell potwierdził w czwartek, że Pete Hegseth „zwróci się do dowódców wojskowych na początku przyszłego tygodnia”. Nie ujawnił jednak żadnych dodatkowych szczegółów.
Jak podaje „Washington Post”, w Stanach Zjednoczonych i dziesiątkach innych krajów przebywa około 800 amerykańskich generałów i admirałów. Rozkaz Hegsetha, jak twierdzą osoby zaznajomione ze sprawą, dotyczy wszystkich starszych oficerów w stopniu generała brygady lub wyższym, lub ich odpowiedników w marynarce wojennej, pełniących funkcje dowódcze, oraz ich doradców.
— Ludzie są bardzo zaniepokojeni. Nie mają pojęcia, co to oznacza — powiedziała w rozmowie z dziennikiem jedna z osób zaznajomionych ze sprawą.
Jak wskazuje „WaPo”, rozkaz dotyczący udziału w pilnym spotkaniu zapada w chwili, gdy Pete Hegseth niedawno zarządził zmiany w Pentagonie. Wśród zaplanowanych decyzji znalazło się m.in. zmniejszenie liczby czynnych generałów o 20 proc. oraz przemianowanie Departamentu Obrony na Departament Wojny.