• Sieć Dino znalazła się w centrum sporu zbiorowego z pracownikami i pod lupą Państwowej Inspekcji Pracy.
  • Związkowcy zarzucają firmie problemy z dialogiem, warunkami pracy i przestrzeganiem prawa pracy.
  • Choć inwestorzy nadal widzą w Dino potencjał wzrostu, narastający konflikt pracowniczy może stać się jednym z kluczowych wyzwań dla sieci w najbliższym czasie.

Rośnie Dino. Dino ma już 3 tys. marketów

Dino to jedna z największych sieci średnioformatowych supermarketów spożywczych w kraju. Sklepy są zlokalizowane głównie w mniejszych miejscowościach, małych i średnich miastach oraz na obrzeżach dużych aglomeracji. Obecnie Dino prowadzi około 3 tys. sklepów. 


Polska firma szykuje dużą dostawę do Biedronki. Zamówienia za kilka milionów


Handel do oporu. Biedronki zamknięte tylko na 4 godziny w nocy

Skala działalności przekłada się na zatrudnienie. W ciągu ostatniego roku liczba pracowników Grupy Dino wzrosła z 47 149 do 54 486 osób, co – jak podkreśla spółka – jest efektem zarówno otwierania nowych sklepów, jak i wzrostu sprzedaży w istniejących placówkach.

Dino Polska. Będą kontrole PIP

Dynamiczny rozwój nie idzie jednak w parze ze spokojem wewnątrz organizacji. Pracownicy sieci podjęli procedurę sporu zbiorowego, zgłaszając postulaty dotyczące wynagrodzeń, warunków pracy oraz świadczeń socjalnych. Związkowcy domagają się m.in. utworzenia Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, argumentując, że skala działalności Dino uzasadnia takie rozwiązanie.

W odpowiedzi na sygnały od pracowników Państwowa Inspekcja Pracy zapowiedziała kontrole w sklepach sieci, co dodatkowo zwiększa presję na pracodawcę.


Głośne nazwisko w Dino Polska. Były szef globalnej korporacji wchodzi do zarządu

„Problemy są wszędzie takie same”. Co mówią związki zawodowe?

OPZZ Konfederacja Pracy informuje o napływie licznych zgłoszeń od pracowników Dino z całej Polski. Związek wskazuje na powtarzające się problemy: brak konsultacji przy zwolnieniach, utrudniony dostęp do regulaminów pracy i wynagradzania oraz narastającą presję wobec załogi.

– Przeciążenie pracą, ciągłe zmiany grafików, brak obowiązkowego Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, wynagrodzenia ledwo przekraczające płacę minimalną. Do tego liczne zdarzenia niepożądane, które w naszej ocenie mogą spełniać przesłanki mobbingu, oraz całkowity brak realnych działań pracodawcy w zakresie jego przeciwdziałania – te problemy w Dino wskazują związkowcy.

– Premie, z których potrącane są koszty funkcjonowania marketów (naprawy sprzętu, zakup mopów, środków czystości). Naruszanie przepisów wobec osób z orzeczeniem o niepełnosprawności. Bezpodstawne kary dla pracowników. Rosnąca presja na „efektywność”, która prowadzi nawet do zwolnień psychiatrycznych i innych chorób. Częste braki środków ochrony indywidualnej.
Tak wyglądają standardy pracy w firmie, która generuje miliardowe zyski, należącej do najbogatszego Polaka – informują przedstawiciele związków.

– Składamy kolejne zawiadomienia do Państwowej Inspekcji Pracy oraz wnioski o powołanie komisji antymobbingowych. Wobec braku dialogu Międzyzakładowa Organizacja OPZZ Konfederacja Pracy wystąpiła do Dino z żądaniami, formalnie rozpoczynając procedurę sporu zbiorowego.
Postulaty związków to:
✔️ wzrost wynagrodzeń o 900 zł,
✔️ utworzenie obowiązkowego Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych,
✔️ zwiększenie zatrudnienia na stanowiskach niemenedżerskich o 30% – bo dziś pracowników jest po prostu za mało. Związki wskazują, że czekają na realizację postulatów do 30 grudnia 2025 r.

Dino zatrudnia ponad 55 tys. pracowników

Z ogłoszeń publikowanych m.in. w urzędach pracy wynika, że kasjer-sprzedawca w Dino może liczyć na:

  • 4 740 zł brutto wynagrodzenia podstawowego,
  • możliwość uzyskania premii,
  • umowę o pracę na okres próbny (3 miesiące),
  • pracę zmianową w godzinach od 5:30 do 22:45,

Spółka podkreśla, że wraz z rozwojem sieci rosną także koszty personalne. W III kwartale 2025 roku Dino przeznaczyło na wynagrodzenia i świadczenia pracownicze 1,06 mld zł, co oznacza wzrost o 18,3 proc. rok do roku. Według zarządu świadczy to o rosnących średnich płacach w grupie.

Mimo narastającego konfliktu z pracownikami, analitycy giełdowi pozostają stosunkowo spokojni. W długim terminie Dino wciąż jest postrzegane jako jeden z kandydatów do wzrostów w 2026 roku, bo model oparty na wzroście organicznym jeszcze długo się nie wyczerpie.

Pytanie, czy spółka zdoła pogodzić ambicje ekspansyjne z oczekiwaniami pracowników?