23 występy, pięć strzelonych goli i jedna asysta — tak prezentują się statystyki Karola Angielskiego w tym sezonie. Choć na pierwszy rzut oka nie wyglądają bardzo imponująco, to jednak należy zaznaczyć, że według portalu Transfermarkt, przebywał on na boisku zaledwie przez 842 min, a więc średnio na jedno spotkanie przypada zaledwie ok. 36 min gry. To zaś całkowicie zmienia postać rzeczy, mając dodatkowo na uwadze fakt, że niektóre bramki strzelone przez Angielskiego miały bardzo duże znaczenie. Kolejną kwestią jest to, że jego statystyki są bardzo podobne do innych napastników AEK-u Larnaka.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Wciąż jednak nie otrzymuje on szansy na regularną grę od swojego trenera — Imanola Idiakeza. Swoje przemyślenia na ten temat przedstawił otwarcie w rozmowie z TVP Sport.
„Czego bym nie zrobił, w kolejnym meczu i tak nie gram. Nawet gdy trener decydował się grać dwójką napastników, to dla mnie nie było miejsca, co dało mi do myślenia. Nie zbudowałem zaufania u trenera. Kiedy wystąpiłem w Superpucharze z Pafos i zdobyłem bramkę, to w następnym meczu wylądowałem na ławce. […] Nie chcę się skarżyć, ale nie wiem, czy trener jest sprawiedliwy. Skoro wchodzę z ławki i daję pozytywny impuls drużynie, strzelam gola na wagę trzech punktów, a następny mecz znowu zaczynam na ławce i się z niej nie podnoszę, by w kolejnym wejść na kilka minut, to w ten sposób nie buduje się zaufania i relacji. Rotacja w składzie jest, ale mnie właściwie nie dotyczy. Od napastnika wymaga się bramek i ja je zdobywałem. Wydaje mi się, że wykorzystałem swój moment” — stwierdził.
Karol Angielski: moja reakcja nie spodobała się szkoleniowcowi
Wspomniał także moment, gdy wprost powiedział on trenerowi, co myśli. Miało to miejsce na jednym z treningów.
„Do tego doszło lekkie spięcie na treningu. Byłem sfaulowany, dostałem silnego kopniaka w ścięgno Achillesa, trener nie zareagował. Zwróciłem uwagę, że takie zagrania grożą urazem, a w zespole kontuzji jest aż nadto. Moja reakcja nie spodobała się szkoleniowcowi — spytał, czy jestem nieszczęśliwy w drużynie. Odpowiedziałem, żeby pokazał mi jednego szczęśliwego piłkarza siedzącego bez przerwy na ławce rezerwowych. Jeśli tacy są, to znaczy, że nie mają ambicji. Ja mam” — powiedział.
Jego kontrakt z klubem wygasa w czerwcu przyszłego roku i, jak sam stwierdził, nie ma pojęcia, jak będzie wyglądać jego przyszłość.