Środa, godz. 13.30. W Polsce trwają ostatnie przygotowania do Wigilii Bożego Narodzenia, natomiast trochę bardziej na południe rozgrywany jest Puchar Narodów Afryki.
I w Casablance odbył się kapitalny mecz Burkina Faso z Gwineą Równikową.
Burkina Faso miało zdecydowaną przewagę, od 50. minuty grało z przewagą jednego zawodnika, ale nie przekładało się to na konkrety.
Co więcej, w 85. minucie Marvin Anieboh zdobył bramkę dla Gwinei Równikowej po jednym z nielicznych rzutów różnych.
Zanosiło się na sensację, ale przecież w futbolu gra się do ostatniego gwizdka sędziego.
No właśnie – w piątej minucie doliczonego czasu do wyrównania doprowadził Georgi Minoungou. A na tym nie koniec, bo w ósmej doliczonej minucie trzy punkty ekipie Burkina Faso zapewnił Edmond Tapsoba. Obrońca Bayeru Leverkusen wykorzystał lekki błąd bramkarza i strzelił głową do praktycznie pustej bramki.
Dodajmy, że do 68. minuty w drużynie Gwinei Równikowej grał Iban Salvador z Wisły Płock.
Burkina Faso – Gwinea Równikowa 2:1 (0:0)
0:1 Marvin Anieboh 85′
1:1 Georgi Minoungou 90+5′
2:1 Edmond Tapsoba 90+8′
ZOBACZ WIDEO: Aż się popłakał. Tak Boruc wzruszył Fabiańskiego