25 grudnia na profilu „Tatry_official” na Instagramie opublikowano nagranie, na którym widać osobę, która postanowiła urządzić sobie lodowisko na tafli najpopularniejszego tatrzańskiego jeziora. Wideo opatrzone jest wymownym komentarzem: „Przesuwamy granice nieodpowiedzialności: kiedyś chodzenie, dziś już jazda na łyżwach”.
Sytuacja jest o tyle bulwersująca, że TPN od tygodni bije na alarm. Już wiele razy pisaliśmy w Onecie, że grudniowa aura w Tatrach jest niezwykle zdradliwa. Tatrzańskie jeziora, w tym Morskie Oko, dopiero pokrywają się pierwszą warstwą lodu. Choć z brzegu może ona wyglądać na stabilną, w rzeczywistości jest to śmiertelna pułapka.
„To absolutnie karygodne zachowanie”
Tatrzański Park Narodowy (TPN) nieustannie apeluje, aby nie wchodzić na zamarznięte tafle. Dlaczego turyści wciąż to robią? Często gubi ich rutyna lub błędne przekonanie, że „skoro inni wchodzą, to jest bezpiecznie”.
Jak wyjaśniał cytowany przez nas wcześniej przewodnik tatrzański Tomasz Zając, pierwsze mrozy tworzą warstwę lodu, która nie zapewnia żadnego bezpieczeństwa.
— To początek zimy, więc ta tafla na Morskim Oku jest jeszcze cienka. Lód zawsze jest grubszy na środku jeziora, a cieńszy przy brzegu — tłumaczył ekspert.
Zając wskazał również na newralgiczny punkt, o którym wielu zapomina:
— Najmniejsza warstwa lodu występuje przy wypływie z Morskiego Oka, tam, gdzie zaczyna się Rybi Potok, czyli w okolicy schroniska. Z punktu widzenia bezpieczeństwa to absolutnie karygodne zachowanie.
Ekspert nie przebiera w słowach, ostrzegając, że wchodzenie na taflę, zwłaszcza w dużych grupach, może zakończyć się tragicznie, ponieważ „lód z łatwością może się załamać”.
Warto przypomnieć, że nawet w pełni zimy, gdy lód na środku jeziora osiąga metr grubości i wytyczana jest tamtędy trasa skrótowa pod Rysy, turyści nie są w 100 proc. bezpieczni.
— Nawet jeśli lód jest gruby, przebywające na nim osoby nie są całkowicie bezpieczne — podkreśliły służby parku.
Dlaczego? Ze stromych zboczy otaczających Morskie Oko często schodzą lawiny. Śnieżne masy z ogromną siłą uderzają w taflę jeziora, krusząc lód w mgnieniu oka. Osoba znajdująca się wtedy na jeziorze nie ma praktycznie żadnych szans na ucieczkę.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego turyści wchodzą na zamarzniętą taflę Morskiego Oka?
Co powiedział przewodnik tatrzański na temat grubości lodu?
Jakie są zagrożenia związane z wchodzeniem na Morskie Oko?
Jak zareagowali internauci na nagranie łyżwiarza?
Internauci bezlitośni: „Czekam, aż ktoś wjedzie tam autem”
Pod nagraniem łyżwiarza w mediach społecznościowych rozpętała się burza. Większość komentujących nie kryje oburzenia bezmyślnością turysty, zwracając uwagę nie tylko na bezpieczeństwo, ale i na szacunek do przyrody.
„Czekam aż ktoś wjedzie tam autem”;
„Przede wszystkim to jest teren Parku Narodowego i tam obowiązują pewne zasady. Nie rozumiem osób, które bronią i piszą »co w tym złego?!«… Ludzie włączcie myślenie!!!”
— piszą internauci.