W tekście o progach podatkowych poruszony został temat, który wraca zawsze wtedy, gdy rosną ceny i wynagrodzenia. Chodzi o waloryzację, czyli dostosowywanie kwot wyznaczających progi do zmian w gospodarce. Dla części osób jest to sprawa porządkująca, bo pozwala utrzymać podobne obciążenia podatkowe przy podobnej sile nabywczej dochodu. Dla innych to rozwiązanie, które powinno iść w parze z szerszymi zmianami, aby nie rozchwiać finansów publicznych. Sondę, której wyniki opisujemy, znajdziesz TUTAJ.
Zobacz wideo Samorządy sobie poradzą z wprowadzeniem podatku katastralnego
Prawie wszyscy mówią tak. Wyniki sondy pokazują silne oczekiwanie zmian
Zgodnie z wynikami na 18.12.2025 roku, za waloryzacją progów podatkowych opowiedziało się 88,77 proc. głosujących, czyli 3187 osób, podczas gdy 9,64 proc. było przeciw, a 1,59 proc. wybrało odpowiedź „nie mam zdania”. Tak wyraźna przewaga pokazuje, że wiele osób postrzega progi podatkowe jako mechanizm, który powinien działać podobnie jak inne kwoty powiązane z kosztami życia.

Wyniki na dzień 18.12.2025 roku.fot. materiały redakcyjne
Waloryzacja w tym kontekście jest rozumiana prosto, granice opodatkowania rosną wtedy, gdy zmieniają się warunki, a nie dopiero po długim czasie. To ważne zwłaszcza dla osób, które dostają podwyżki „wyrównujące” wzrost cen, a nie wynikające z awansu czy zmiany pracy. W takiej sytuacji wejście w wyższy próg podatkowy bywa odbierane jako kara za utrzymanie się na podobnym poziomie życia.
W rozmowach pod artykułem przewija się też wątek przewidywalności. Jeżeli progi podatkowe są stałe przez dłuższy czas, trudniej oszacować, jak będzie wyglądało rozliczenie w kolejnych miesiącach, zwłaszcza przy premiach, dodatkach i pracy sezonowej. Dla wielu osób liczy się prosty sygnał, ile zostaje w kieszeni po zmianach w wynagrodzeniu. Stabilny, przejrzysty mechanizm waloryzacji jest postrzegany jako sposób na ograniczenie zaskoczeń w domowym budżecie.
Sprzeciw jest słabszy, ale konsekwentny. W tle pojawiają się obawy o skutki dla budżetu
Przeciwko waloryzacji zagłosowało 346 osób, co przełożyło się na 9,64 proc. wszystkich odpowiedzi. Ten głos nie znika, bo dla części czytelników ważniejsze jest to, jak taka zmiana wpływa na planowanie finansów państwa oraz na utrzymanie usług publicznych.
W tej perspektywie waloryzacja progów podatkowych nie jest oceniana tylko jako ulga dla pracujących, ale również jako decyzja, która może zmieniać tempo wpływów do budżetu. Pojawia się oczekiwanie, by ewentualne podnoszenie progów było elementem spójnego planu, razem z uproszczeniem zasad rozliczeń i ograniczeniem wyjątków. Najczęściej powtarza się argument, że korekty powinny wynikać z jasnych reguł, a nie z doraźnych decyzji.
Brak zdania to margines. Temat progów podatkowych przestał być „urzędowy”
Odpowiedź „nie mam zdania” wskazało 57 osób, czyli 1,59 proc. głosujących. To niewiele, co sugeruje, że pytanie o waloryzację nie wymaga zaawansowanej wiedzy, by mieć na ten temat opinię. Zainteresowanie sondą pokazuje, że progi podatkowe coraz częściej są rozpatrywane przez pryzmat codziennych decyzji, a nie tylko przepisów. W tle pojawiają się konkretne sytuacje, praca na dodatkowe zlecenia, sezonowe dochody, jednorazowe premie albo nadgodziny, które potrafią „podbić” roczne rozliczenie. Dla wielu osób kluczowe jest to, aby system nie zmieniał obciążeń tylko dlatego, że zmieniły się ceny, a nie realna zamożność.