Przyszłość Roberta Lewandowskiego wciąż pozostaje otwarta. Napastnik ma ważny kontrakt z Barceloną do 2026 roku, ale wewnątrz klubu coraz częściej mówi się o zmianach w ataku. Decyzja należy do piłkarza, ale działania trwają także poza boiskiem.

Według hiszpańskiego dziennika „AS”, jego menadżer Pini Zahavi ma udać się na rozmowy z przedstawicielami ligi saudyjskiej. Oferta z Bliskiego Wschodu dotyczy co najmniej dwóch sezonów i jest jedną z najpoważniejszych opcji branych obecnie pod uwagę.

ZOBACZ WIDEO: Boruc wkręcił Fabiańskiego w szatni Legii. „Weź wstań…”

To niejedyny trop. Jak podało „Mundo Deportivo”, dwa tygodnie temu Zahavi spotkał się z Greggiem Berhalterem z Chicago Fire. Klub z MLS sonduje możliwość transferu, ale finansowo nie jest w stanie konkurować z Arabią Saudyjską.

– Nie mam pośpiechu z decyzją – powiedział Lewandowski podczas konferencji prasowej przed meczem z Club Brugge. Zawodnik chce w pełni wykorzystać czas, który mu pozostał na najwyższym poziomie, nawet jeśli oznacza to zmianę kontynentu.

Problemy zdrowotne ograniczyły jego występy w tym sezonie. Urazy z presezonu, październikowego zgrupowania kadry i ostatnich tygodni sprawiły, że opuścił kilka meczów. Jednocześnie Ferran Torres przejął coraz większą rolę w ataku Barcelony.

Władze klubu pozostają w kontakcie z zawodnikiem i jego agentem, ale nie ukrywają, że przygotowują się na różne scenariusze. Spotkanie w sprawie możliwego transferu do jednego z saudyjskich zespołów może okazać się punktem zwrotnym w całej sytuacji.