2025-12-26 08:12, akt.2025-12-26 09:24
publikacja
2025-12-26 08:12
aktualizacja
2025-12-26 09:24
Podziel się
W 2025 r. średni kurs złotego wyniósł ok. 4,24 zł za euro, w przyszłym roku będzie się utrzymywał na podobnym poziomie, choć średni kurs może być bliższy 4,2 zł za euro – powiedział PAP strateg z banku PKO BP Mirosław Budzicki.

fot. ambrozinio / / Shutterstock
– Rok 2026 jawi się jako rok kontynuacji nudnego trendu bocznego. Sądzę, że kurs złotego pozostanie stabilny i niewiele wskazuje, żeby sytuacja miała się zmienić – powiedział PAP strateg z banku PKO BP Mirosław Budzicki.
Mijający rok 2025 przyniósł średni kurs złotego euro na poziomie 4,24 zł i w roku 2026 może być podobnie, choć widziałbym przestrzeń do niewielkiego umocnienia złotego. Sądzę, że średni kurs za cały rok będzie bliższy 4,2 zł za euro – dodał. Zastrzegł, że mogą pojawić się okresy, kiedy notowania złotego będą bardziej odbiegać od tego poziomu.
Dodał, że podobnie było w kwietniu 2025 r., kiedy zapowiedź wprowadzenia przez USA ceł na towary importowane doprowadziła do większych wahań kursu złotego.
Wzrost gospodarczy pomaga, a stopy NBP szkodzą
– Pozytywnie na wycenę złotego na pewno działa przyspieszenie wzrostu gospodarczego. W najbliższych kwartałach wzrost PKB może się zbliżyć do 4 proc., a to powinno prowadzić do napływu środków na inwestycje, a także rynek akcji czy obligacji. Napływ kapitału spekulacyjnego powinien działać w kierunku umocnienia złotego – powiedział strateg banku PKO BP.
W jego opinii na złotego pozytywnie powinien działać widoczny na świecie wzrost akceptacji dla ryzyka, czyli większa skłonność globalnych inwestorów do lokowania środków na rynkach rozwijających się.
– Będzie na to wpływać m.in. oczekiwany przeze mnie cykl obniżek stóp procentowych w USA, który zwykle wpływa na poprawę wyceny walut rynków wschodzących, do których zaliczany jest również złoty – powiedział ekonomista PKO BP.
Ryzyko stóp procentowych
Dodał, że o ile amerykańskie obniżki stóp powinny działać na rzecz umocnienia złotego, to cięcie oprocentowania Narodowego Banku Polskiego będzie prowadzić do osłabienia polskiej waluty. Podkreślił, że już obecnie rynek oczekuje dwóch obniżek.
– Obecne notowania instrumentów finansowych pokazują, że rynek spodziewa się dwóch obniżek stóp procentowych łącznie o 0,5 pkt proc., które miałyby się dokonać dość szybko, bo w dwóch pierwszych kwartałach 2026 r. Jednak sądzę, że w przyszłości rynek może uznać, że będą kolejne obniżki i że główna stopa NBP z obecnego poziomu może spaść nie tylko do 3,5 proc., ale raczej do 3,25 proc. czy nawet do 3 proc. Jeśli rynek zacznie okresowo grać na większe obniżki, to także będzie to wpływać na osłabienie złotego – dodał Budzicki.
Pauza w umocnieniu?
Innym czynnikiem, który według ekonomisty PKO BP działa w kierunku osłabienia złotego, jest deficyt na rachunku obrotów bieżących. Ewentualny wzrost wartości złotego będzie powodował zapewne powiększenie tego deficytu, co dla rynków walutowych będzie negatywnym sygnałem.
– Generalnie jednak widać, że na rynku brakuje wiary w to, że złoty może być mocniejszy. Było to widać w sytuacjach, kiedy złoty przebijał techniczne wsparcia, co potencjalnie otwierało drogę do większego umocnienia, do którego jednak nie dochodziło. Z drugiej strony na rynku panuje przekonanie, że w razie mocniejszego osłabienia złotego, w okolice 4,35 zł za euro, Ministerstwo Finansów w większym stopniu zacznie wymieniać waluty na rynku, co z kolei doprowadziłoby do umocnienia złotego – stwierdził Budzicki.
Scenariusz, jeśli wojna w Ukrainie się zakończy
Jego zdaniem na notowaniach złotego pozytywnie może się odbić ewentualne zawarcie pokoju między Ukrainą i Rosją. Rozmówca PAP dodał jednak, że przynajmniej częściowo ten pokój może być uwzględniony w wycenach.
Mówi się już o tym od dłuższego czasu. Rynek wprawdzie już się przyzwyczaił do tego, że negocjacje pokojowe się przeciągają, więc kolejne opóźnienia nie przekładają się na notowania złotego negatywnie, ale gdyby doszło do zakończenia wojny, to złoty w pierwszym okresie mógłby się umocnić o 5-10 gr do euro, w okolice 4,15 zł za euro. Przy czym trudno powiedzieć, czy ten efekt będzie trwały – dodał ekonomista PKO BP.
Gra surowcami a deficyt
Innym czynnikiem, który może wpływać na wycenę złotego, mogą być notowania surowców, zwłaszcza surowców energetycznych.
– Obecnie notowania surowców energetycznych wpływają pozytywnie na rynek. Jedną z form nacisku na Rosję jest zbijanie cen surowców. Jeśli zawarcie pokoju z Ukrainą będzie się odsuwać, to presja na obniżenie cen surowców będzie rosła, a niższe ceny surowców oznaczają lepsze saldo obrotów bieżących, co jest dla notowań złotego pozytywne. Ale odwrócenie tej sytuacji, czyli wzrost cen surowców, może oznaczać większy deficyt na rachunku obrotów bieżących, co z kolei może negatywnie odbić się na złotym – powiedział Mirosław Budzicki. (PAP)
ms/ mmu/