OnePlus Turbo, który w 2026 roku trafi do nas jako nowy Nord, pozuje na żywo przed styczniową premierą. Ta specyfikacja jest dla mnie idealna i nie wykluczam, że sam kupię sobie ten telefon.

OnePlus Turbo w ostatniej chwili przed premierą pokazał się na zdjęciach na żywo pod każdym możliwym kątem. Do tego zyskaliśmy potwierdzenie specyfikacji i coś mi się wydaje, że to będzie mój nowy prywatny telefon. O ile OnePlus Nord 6 nie okaże się „tym gorszym bratem” oczywiście.

OnePlus Turbo pozuje na żywo przed premierą

Zanim jednak przejdziemy do specyfikacji, kilka słów na temat designu. Ten jest bardzo mocno zbliżony do OnePlusa 15, ale nie mam przekonania, czy trzeba do tego przywiązywać wagę. Przypomnij sobie sytuację z Nordem 4, który zupełnie nie przypominał swojego chińskiego odpowiednika. Nadal liczę na powrót metalowej obudowy, choć chyba sam już w niego nie wierzę.

OnePlus Turbo

OnePlus Turbo / OnePlus Nord 6 / fot. Android Headlines

Jest jeszcze jedna niespójność, jeżeli chodzi o ten model. Przez przecieki przewijają się dwie różne wersje procesorów: Snapdragon 7s Gen 4 lub Snapdragon 8s Gen 4. Mam wrażenie, że ten drugi jest znacznie bardziej prawdopodobny w kontekście premiery Norda 6 w Polsce.

W specyfikacji nie ma miejsca na kompromisy

Premiera Honora Win i Honora Win RT mocno podniosła poprzeczkę w tej półce cenowej, ale OnePlus Nord 6 / OnePlus Turbo będzie miał nad nimi jedną przewagę – soft. Do tego jestem przekonany, że Honor nie wyjdzie poza Chiny, podczas gdy Norda bez problemu kupisz w Polsce.

Warto zaznaczyć, że chiński OPnePlus Turbo będzie mieć baterię o pojemności aż 9000 mAh. Szczerze mówiąc, to nie liczę, by europejski Nord 6 miał być aż tak wielki, ale pewnie będzie to większe ogniwo od OnePlusa 15R. W praktyce stawiam na zbliżenie się lub delikatne złamanie bariery 8000 mAh. To nadal kolosalna bateria jak na polskie warunki.

Ponadto mamy już pewność, że na froncie znajdzie się ekran o przekątnej 6.8 cala z odświeżaniem na poziomie 144 Hz. Matryca jest całkowicie płaska. W konktekście budowy warto jeszcze wspomnieć o plastikowej ramce i tylnym panelu.

„Ofiarą” nowej polityki OnePlusa będą aparaty i nie mam z tym żadnego problemu. Na tylnym panelu znajdą się tylko dwa obiektywy i choć zdjęcia nie będą pewnie złe, to na pewno nie będzie to priorytet.

Źródło: Android Headlines, opracowanie własne