„Avatar” to projekt życia Jamesa Camerona. Utytułowany reżyser poświęcił niemal dwie dekady życia filmom o świecie Pandory i jego niebieskoskórych mieszkańcach, Na’vi. Każda z produkcji była fenomenem finansowym i technologicznym, wywołując emocje wśród miłośników kina na całym świecie. Najnowsza odsłona cyklu, zatytułowana „Avatar: Ogień i popiół”, trafiła do kin 19 grudnia.

Cameron zaplanował pięć filmów z serii „Avatar”. Nie oznacza to jednak, że tyle tytułów ujrzy światło dzienne. Kontynuacja cyklu jest uzależniona od sukcesu finansowego filmu „Avatar: Ogień i popiół”. Co stanie się, jeśli widowisko poradzi sobie poniżej oczekiwań? Cameron przygotował plan awaryjny na wypadek, gdyby trzeci film o Pandorze miał być ostatnim z serii.

„Odyseja” – monumentalne widowisko. Oto zwiastun

Cameron w rozmowie z serwisem „Entertainment Weekly” powiedział, że jeśli czwarta i piąta część „Avatara” nie powstaną, to zorganizuje konferencję prasową. Opowie wówczas, jak zaplanował poprowadzenie niezrealizowanych wątków, włącznie z zakończeniem całej serii.

– Nie wiem, czy saga będzie kontynuowana. Mam nadzieję, że tak. Ale wiecie, za każdym razem musimy dowodzić, że to przedsięwzięcie jest opłacalne. Jeśli z jakiegoś powodu nie uda nam się nakręcić 4. i 5. części, zwołam konferencję prasową i opowiem wam, co planowaliśmy. Może być? – powiedział reżyser.

Cameron wspomniał, że jego innym pomysłem jest opublikowanie w formie książkowej scenariuszy do „Avatara 4” i „Avatara 5”. – Opracowaliśmy tak wiele elementów kultury, historii i pobocznych detali. Chciałbym stworzyć coś, co oddałoby ten poziom szczegółowości – powiedział twórca.

Dwa filmy z serii „Avatar” to jedne z najbardziej dochodowych widowisk w historii kina, które przekroczyły barierę 2 mld dol. na całym świecie. Najnowsza odsłona serii też radzi sobie bardzo dobrze – film przebił poziom 500 mln dol. wpływów na całym świecie po tygodniu wyświetlania w kinach.