Na wschodzie Białorusi rozmieszczono już trzy wyrzutnie rosyjskich hipersonicznych rakiet Oresznik, a kolejne mają pojawić się w innych lokalizacjach – podała wcześniej agencja Reuters, powołując się na zdjęcia satelitarne. Docelowo, jak pisze z kolei państwowa białoruska agencja Biełta, ma być ich dziesięć.

Jednocześnie przedstawiciele reżimu grożą w propagandowych przekazach. – Mówiąc o rozmieszczeniu na Białorusi 10 wyrzutni rakietowych Oresznik, Łukaszenka miał na myśli minimum niezbędne do zapewnienia zdolności obronnej kraju – powiedział na ten temat Andriej Bogodel, kierownik działu dydaktyczno-metodycznego wydziału Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Akademii Wojskowej Białorusi. 

To ona miała poprowadzić „Love Island”. Dlatego odmówiła

– Prezydent wcale nie żartował. Powiedział czystą prawdę. Kiedy mówił o dziesięciu maszynach, oznacza to, że na naszym terytorium zostanie rozmieszczony pułk rakietowy – wskazał ekspert wojskowy.

– Oznacza to, że najprawdopodobniej w najbliższym czasie na zachodnim kierunku strategicznym będzie działać zupełnie nowa dywizja rakietowa, która będzie wyposażona w podobne systemy rakietowe – mówił Bogodel, zapowiadając, iż „to dopiero początek ich działań”. Ma to być, według jego słów, element „wspólnej grupy rakietowej sił zbrojnych Republiki Białoruś i Federacji Rosyjskiej”.

Oresznik to rosyjski rakietowy system balistyczny średniego zasięgu. Może przenosić zarówno głowice konwencjonalne, jak i nuklearne, a dzięki dużej prędkości jest trudny do przechwycenia.

Źródła: Polsat News, agencja Biełta, WP, agencja Reuters